Jestem z siebie naprawdę dumna i Wy też możecie być. Wytrwałam w swoim postanioweniu i nawet nie było tak ciężko mimo wielu kusicieli, jak na przykład oferta kosmetyczna Biedronki czy odkrycie w jednym z marketów kilku szaf z kosmetykami.
W czasie trwania odwyku dna dobiło kilka kosmetyków i zamiast biec w te pędy do sklepu po nowe opakowania ( a przy okazji po jeszcze kilka nadprogramowych ) szukałam ich zamienników. I tak żel do depilacji zastąpiłam mydłem, który spisał się równie dobrze. Żel pod prysznic z powodzeniem zastąpił nielubiany szampon, a płyn do higieny intymnej szare mydło. Można? Można! :)
Oprócz mocnego postanowienia, że przez 30 dni nie kupuję kosmetyków, w planach miałam także dostrzeganie małych rzeczy, na które przeważnie nie zwraca się większej uwagi, a które sprawiają, że na ustach pojawia się uśmiech. Dostrzeganie miłych akcentów w ciągu dnia weszło mi w nawyk- przed snem przypominam sobie co dobrego mnie spotkało, a następnego dnia budzę się z przekonaniem, że to będzie dobry dzień :) Przekonałam się, że naprawdę wystarczy drobnostka by dzień stał się lepszym.
1. po długiej przerwie zaczęłam jeździć samochodem
2. wreszcie skończyłam książkę, którą czytałam ponad 3 tygodnie- tak na marginesie to daaawno już nie czytałam tak nudnej historii...3. zakup sukienki
4. wieczór dla samej siebie- mogłam wziąć długą, gorącą kąpiel, dłużej poczytać książkę
5. nauczyłam się nowego słówka, fraternizacja
6. wypróbowałam nowy przepis na kurczaka i wyszedł palce lizać
7. kawa i ploteczki z przyjaciółką
8. weszłam do Rossmanna, pochodziłam między półkami i nic nie kupiłam :D
9. obrobiłam zaległe zdjęcia na bloga
10. pierwsza kawa z nowym kubku PnK
11. w Biedronce kupiłam wszystkie książki jakie chciałam, pojedyncze egzemplarze czekały jakby właśnie na mnie
12. maraton serialowy: Słodkie Kłamstewka, Kości, Mentalista i Jak poznałem Waszą matkę13. kolejny udany eksperyment kulinarny
14. wyjazd do Wrocławia i zakup szpilek na bal
15. ponad 700 wejść na bloga w ciągu jednego dnia, przeszłyście same siebie! dziękuję :)
16. miła rozmowa z panią w banku
17. pomalowanie paznokci u stóp na czerwono
18. małe piwko z TŻ
19. kurier przyniósł urodzinowy prezent dla M.
20. pyszna mrożona kawa
21. wieczorny seans CSI
22. informacja o wybraniu mojego bloga do testów
23. zumba!
24. tabata!
25. motywacja od Tymbarka
26. pakowanie urodzinowego prezentu dla M.
27. wizyta u fryzjera, a wieczorem bal na sto par :)
28. poranek z Scooby Doo :D
29. pierwsze zmiany wg książki "52 zmiany. Zmień swoje życie tydzień po tygodniu" Leo Babauta
30. realizacja marzenia
gratuluje wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńGratulacje w wytrwaniu kosmetycznego odwyku :D Ja taki mam non stop :D
OdpowiedzUsuńOstatnio też zapisuję takie małe rzeczy w kalendarzu i muszę przyznać, że ten sposób naprawdę działa :-) Bo miło jest wrócić do tych chwil :-) "Dziękuję za wspomnienia" też kupiłam, ale jeszcze nie przeczytałam, więc mam nadzieję, że nie o tej książce mówisz, że jest taka nudna ;-)
OdpowiedzUsuńta bardzo nudna książka to "pokuta" z pierwszego miksu:)
Usuńaleeee super!! rewelacjaaa ;)) tez musze sobie zrobic taki odwyk ;))
OdpowiedzUsuńChyba też muszę iść na taki odwyk :D powiedziałabym nawet - koniecznie! :P
OdpowiedzUsuńŚwietny kubek! chce taki!!! :D
Ale się u Ciebie dzieje/działo! :) świetny ten photo-mix i na prawdę dowiedziałam się o Tobie trochę więcej! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńSuper, pozytywny post, pozytywne myślenie :) Fajnie też, że odwyk się udał, ja się staram ograniczać i nawet w miarę mi idzie, staram się kupować tylko potrzebne rzeczy:)
OdpowiedzUsuńGratulacje ! :) ja nie wytrzymałam próby nic niekupowania :p
OdpowiedzUsuńfajny kubeczek :)
OdpowiedzUsuńŚwietne szpilki! Ja też staram się ostatnio kupować mniej kosmetyków, ale różnie to u mnie z tym bywa.
OdpowiedzUsuńWow, ile fajnych rzeczy! Ja też staram się pilnować, ale czasem bywa ciężko :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Ja jak tylko wrócę z urlopu, mam mocne postanowienie: przebieżka moich kosmetyków. Podejrzewam, że niektóre mogą tracić już powoli datę ważności, a niektóe być może już ją straciły... Stawiam na minimalizm i postaram się niektóre rzeczy sprzedac lub oddać. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem osobą, która cieszy się z drobnostki:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości :) Tak naprawdę szczęście dają nam rzeczy niematerialne i choć niby każdy z nas to wie to nie każdy sobie to w pełni uświadamia :) Był taki moment w moim życiu, że każdą porażkę, gorszy dzień wynagradzałam sobie zakupami. Radość trwała krótko, bo problem nie zniknął, a pojawił się kolejny- mniej kasy w portfelu i wyrzuty sumienia, że kupiłam coś bez czego tak naprawdę mogłabym się obejść. Na szczęście udało mi się wyrwać ze szpon zakupoholizmu (no dobra, zdarza mi się czasami zaszaleć, ale w granicach rozsądku ;) i żyje mi z tym zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to dobry pomysł zwrócić w końcu uwagę na drobnostki i cieszyć się nimi :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości w zamierzeniu kosmetycznym ;D
Pozytywny post...ja też staram się zwracać uwagę na małe rzeczy i udowodnić samej sobie, że każdego dnia zdarza się coś miłego:) gratuluję wytrwałości w postanowieniu:)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie użyć mydła szarego do higieny intymnej .
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńsam ginekolog polecił mi mycie się szarym mydłem.
UsuńTeż lubię wieczorami wspominać miłe rzeczy, jak się postaramy może być ich naprawdę o wiele więcej niż można by przypuszczać :)
OdpowiedzUsuńwytrwalsoc dora sprawa :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ostatnio nic nie kusi i nie pamiętam, kiedy ostatnio coś kupiłam :P
OdpowiedzUsuńJa bez kupowania kosmetyków przez miesiąc bym chyba wytrzymała, ale bez kupowania ubrań to już chyba nie;p Zwłaszcza, że teraz w co drugim sklepie przeceny ;p
OdpowiedzUsuńŚwietne buty na zdjęciu ;)
Gratuluję, ja chyba tez muszę sobie taki ban zskupowy zrobić, bo niebawem utonę w tych kosmetykach.
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości , ja chyba tez muszę pójść na taki kosmetyczny odwyk ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę byłaś wytrwała. Wielkie brawa!
OdpowiedzUsuńWypuścili Cię z odwyku?! No co Ty gadasz, haha :D. A tak na poważnie to gratuluję! :) Tak na dobrą sprawę to ja też już dawno nie kupowałam żadnego kosmetyku, mam spore zapasy i mimo kuszenia z każdej strony staram się zużywać to co mam, bo jak jakiś kosmetyk (nawet nielubiany) się marnuje to serce mi pęka:)
OdpowiedzUsuńgratuluje wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
wspaniale, tyle zmian i czas dla siebie! :)
OdpowiedzUsuńi gratuluję wytrwania w postanowieniu- ja dalej tkwię w moim i jestem z siebie dumna <3
Gratuluję i szacuneczek :D Ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła zamienić żel do depilacji na mydło :D Niestety już się przyzwyczaiłam za bardzo ^^
OdpowiedzUsuńRównież muszę się zabrać za myślenie o pozytywnych stronach życia. :)
OdpowiedzUsuńI ja gratuluję :) Ja po totalnym szaleństwie w styczniu postanowiłam, że luty będzie bardziej spokojny. Na razie kupiłam tylko emulsję z Isany za 5 zł i na tym koniec. Jeśli oczywiście nagle nie skończy się mój krem pod oczy (nie widzę ile pozostało w opakowaniu). Innych wydatków nie planuję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję dotrzymania odwyku i spełniania sobie małych przyjemności każdego dnia, też nad tym pracuje :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) I zazdroszczę, że zaczęłaś jeździć samochodem, bo ja nadal nie mam czym:( :P I wydaje mi się, że już trochę zapomniałam jak się jeździ :P
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu nie kupiłam jeszcze żadnego kosmetyku i zamierzam wytrzymać do końca lutego, a później nadal nie chcę się rzucać na okazje, tylko podchodzić do zakupów z większym rozsądkiem :)
OdpowiedzUsuńpięknie:) lubie promocję książkowe w biedronce:)
OdpowiedzUsuńTeż staram się zwracać uwagę na choćby małe, ale pozytywne rzeczy jakie spotykają mnie w ciągu dnia. Gratuluję wytrwałości w kosmetykowym odwyku - nie jest to łatwe ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości. Godne naśladowania. Ja jak wejdę do Rosska, nigdy nie wyjdę z pustym koszykiem :/
OdpowiedzUsuńGratuluję, Kochana! :) :**
OdpowiedzUsuńCzęsto takie drobnostki mogą podnieść na duchu i wywołać uśmiech na twarzy :)
Gratuluję :) Jakie śliczne szpileczki :)
OdpowiedzUsuńwytrewąlosc i motywacja to cechy których wiele z nas nie ma :/
OdpowiedzUsuńGratuluje wytrwalości
OdpowiedzUsuńSuper ze udalo Ci sie wytrwac :)
OdpowiedzUsuńjesteś bardzo dzielna! Wielkie brawa, powinnam brać przykład... Fajny kubek:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
:)
Całkiem sporo powodów do uśmiechu:) Małe, codzienne rzeczy sprawiają na[rawdę dużo radości, tylko trzeba je zauwazyć:)
OdpowiedzUsuńBrawo :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Ja mam teraz postanowienie, aby wykorzystać wszystkie żele pod prysznic, szampony, płyny do kąpieli i balsamy i dopiero po wykończeniu wszystkich opakowań będę kupowała nowe :)
OdpowiedzUsuńchyba na mnie też musi przyjść taki czas wstrzymania od zakupów, tylko raczej z ulgą dla portfela bo małe rzeczy lubie dostrzegać i zapamiętywać :) Gratuluje wytrwałości :)
OdpowiedzUsuń