Obietnice producenta:
Maska kolagenowa z kwasem hialuronowym wygładza zmarszczki, chroni przed działaniem wolnych rodników i przyspiesza regenerację skóry. Dzięki zawartości kwasu hialuronowego, skóra staje się sprężysta, odżywiona oraz dogłębnie nawilżona.
Maska kolagenowa z kawiorem i witaminami odżywia, nawilża i ujędrnia skórę. Zawarty w niej kawior, wzmacnia barierę ochronną skóry i przyspiesza proces regeneracji. Chroniąc przed wolnymi rodnikami, skutecznie zapobiega powstawianiu zmarszczek. Skóra wygląda młodo i zdrowo.
Maska kolagenowa z kofeiną i witaminami przeznaczona do wszystkich rodzajów skóry, odświeża i regeneruje. Kofeina poprawia krążenie, tym samym ułatwia detoksykację skóry oraz zwiększa dotlenienie tkanek. Dzięki niej, zmęczona i szara skóra staje się jędrna i nabiera blasku.
18 ml kolagenowej maski Elogie w drogeriach Douglas kosztuje 39,90 zł
Moim zdaniem:
W ostatnich dniach mam natłok obowiązków i nie mogę poświęcić tyle czasu blogu, ile bym chciała- na ostatnie Wasze komentarze odpowiadałam w środku nocy ;) Tak, doba jest teraz dla mnie za krótka, dopadła mnie też bezsenność, jednak ma to swoje plusy. Nie tylko mam mam czas na odwiedzanie Waszych blogów czy czytanie książek, ale mogę jeszcze napisać recenzję na zapas, na przykład o kolagenowych maseczkach w formie ampułek Elogie ;)
Nie wiem dlaczego, ale byłam święcie przekonana, że owe ampułki będą szklane, a tymczasem okazało się, że czarne, klasyczne i eleganckie w swej prostocie pudełeczka skrywają w sobie 'wkładki' z trzema fiolkami, wypukłymi z jednej strony, przypominającymi bardziej próbki kosmetyczne o kształcie niewielkich buteleczek. Każda ampułka zawiera 6 ml maseczki i na jednorazową aplikację jest jej troszkę za dużo, dlatego resztkę wcieram w skórę szyi- jej też się należy coś od życia :P Produkt ma bardzo płynną, rzadką konsystencję w kolorze mleka rozcieńczonego z wodą- mam nadzieję, że domyślacie się o co mi chodzi ;) Każda z maseczek pachnie inaczej, mnie najbardziej spodobał się zapach kofeinowo- witaminowej, ponieważ wyczułam tutaj kokosową nutę :D
Maseczki Elogie są
maseczkami niezmywalnymi, nie spłukujemy ich pod bieżącą wodą ani nie ścieramy
nadmiaru wacikiem kosmetycznym, tylko zostawiamy do całkowitego wchłonięcia.
Jak wspomniałam wyżej, mają płynną konsystencję i podczas aplikowania ich na skórę
mam wrażenie, jakbym wcierała wodę. Przez ostatnie tygodnie maseczki, tak
co trzeci dzień, zastępują mi krem na noc. Nie będę pisać o każdej oddzielnie,
bo chociaż różnią się właściwościami, to u mnie wszystkie sprawdziły się tak
samo. Wszystkie w satysfakcjonującym mnie stopniu nawilżają i zmiękczają skórę, a dodatkowo jest jakby jaśniejsza i rozpromieniona. I właściwie na tym mogę zakończyć recenzję, albowiem innych efektów nie zaobserwowałam. Chociaż na zakończenie nadmienię jeszcze, że żadna z nich nie wywołała u mnie reakcji alergicznej, nie podrażniła ani nie zapchała skóry ;)
Nie znałam wcześniej tych maseczek i tej firmy :)
OdpowiedzUsuńZupełnie tej marki nie znam..
OdpowiedzUsuńi ja tez nie
Usuńwow ydaje sie intrygująca ;D
OdpowiedzUsuńNie wyglądają mi na jakieś wyjątkowe, spodziewałam się po nich więcej.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam ale bardzo podobają mi się te opakowania :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji ich przetestować :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich ;)
OdpowiedzUsuńPolecę siostrze :) Powinna wypróbować.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie nimi ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę
OdpowiedzUsuńZupełnie nie kojarzę tej marki, ale dobrze, ze sprawdziły się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńOo niezmywalne maseczki by mi się przydały, bo nie lubię i nie chce mi się nigdy czekać, by normalne zmyć ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawe, lubię maseczki. :-)
OdpowiedzUsuńMogłabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńło nie znam tejże firmy:D
OdpowiedzUsuńChętnie bym je przetestowała na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale raczej się na nie nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie znam marki, ale fajnie, że się sprawdziła u ciebie :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nich słyszę, ale skutecznie mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę poznać te maski, ostatnio coraz głośniej jest o nich :)
OdpowiedzUsuńTych nie znam, ale uwielbiam maseczki i chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są takie maski, których nie trzeba zmywać:)
OdpowiedzUsuńO tej firmie nigdy wcześniej nie słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie doba też ma zdecydowanie za mało godzin! :) A opakowanie maseczek jest śliczne <3
OdpowiedzUsuńInteresujące te maseczki :)
OdpowiedzUsuńOpakowania wyglądają luksusowo :)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio mam mało czasu na pisanie i odwiedzanie blogów :(
OdpowiedzUsuńWolę takie maseczkami "niezmywalne" :)
Nie znam ich zupełnie :)
OdpowiedzUsuńsuper, że maseczki dobrze działają a skóra po ich użyciu na noc stała się rozpromieniona
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę, ale wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńinteresujące :)
OdpowiedzUsuńUuuu to coś dla mnie ! uwielbiam takie maskowe cudeńka ;D
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie, abym stosowała maseczki, które powinny się wchłonąć - dla mnie ciekawostka :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ale prezentują się super :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą recenzją :) Ciekawe jakby sprawdziły się u mnie. Obserwuję! Buziak Kochana :*
OdpowiedzUsuńśrodowe buziaki*;
OdpowiedzUsuńPrezentuje się naprawdę interesująco :)
OdpowiedzUsuńjakie fajne maseczki, pierwszy raz je widze :)
OdpowiedzUsuńMam je i naprawdę fajnie się u Mnie sprawdziły.
OdpowiedzUsuń