1. Płyn micelarny 3 w 1 z rumiankiem, Green Pharmacy- 500 ml świetnego płynu micelarnego za nieco ponad 10,00 zł. Lepszego kosmetycznego interesu chyba nie można zrobić. Pełną recenzję znajdziecie tutaj
2. Szampon do włosów z jedwabiem, Volume, Sleek- przyjemny szampon dla włosów, które potrzebują nawilżenia i ujarzmienia. Teoretycznie ma dodawać włosom objętości, ale w praktyce nie robi w tym kierunku nic. Mimo to i tak go polubiłam, bo zmiękczał, wygładzał i dyscyplinował moje niesforne na końcach włosy.
3. Odświeżający dezodorant do stóp, She Foot- spełnia zapewnienia producenta o odświeżaniu stóp oraz redukcji brzydkiego zapachu, sprawdzając się zarówno latem jak i zimą. Z recenzji dowiedzie się więcej ;)
4. Peeling solny ze skałą wulkaniczną i czerwoną herbatą, Bingo Spa- 'suchy' peeling do ciała, dobrze ścierający martwy naskórek, wygładzający i lekko ujędrniający. Pojemność 580 g pozwala cieszyć się nim przez długi czas. Pełna jego recenzja pojawiła się na początku grudnia.
5. Waniliowy krem do rąk i paznokci Sweet Secret, Farmona- początkowo w kremie podobało mi się i jego działanie i jego słodki zapach. Jednak im częściej go używałam, tym bardziej zapach zaczynał być męczący, a działanie... średnie. Krem nawilża i zmiękcza skórę dłoni, ale robi to powierzchownie.
6. Krem mocznikowy, Pilarix, LeFrosch- ratunek na wszystko: na skórę podrażnioną po depilacji, na zaniedbane stopy, na najbardziej przesuszone i spierzchnięte partie ciała. Odżywia, regeneruje, natłuszcza i niewiele kosztuje.
7. Olejek arganowy, Biotanic- olejek arganowy na stałe wpisał się do mojej pielęgnacji. Zastępuje mi krem na noc, wzmacnia działanie maseczek z glinek, odżywia paznokcie i skórki po hybrydach. Jak go jeszcze wykorzystuję? Dowiecie się tego z tej recenzji
8. Woda perfumowana, Nicole- posiadałam zapach nr 004, który wedle opisu na stronie miał być odpowiednikiem Coco Chanel Mademoiselle. Nie do końca pachniał tak jak oryginał, ale nie ma w nim alkoholowej nuty, dlatego uważam, że warto wybrać sobie jakiś zapach na próbę, tym bardziej, że wody perfumowane Nicole nie są drogie. Więcej znajdziecie w tej recenzji
9. Nawilżający błyszczyk do ust Juicy Explosion, Virtual- chociaż w ostatnich tygodniach częściej sięgam po szminki do ust, to tego jednego błyszczyka nie potrafiłam zepchnąć na boczny tor. Nie powiem Wam, jaki to odcień, bo numer się dawno starł, ale ustom dodaje delikatnej, różowej poświaty, która ładnie ożywia makijaż. Ponadto dba o usta, nawilżając je i zmiękczając.
Trochę denkowych produktów masz. Ja na pewno kupiłambym jeszcze raz ten olejek. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńładnie Ci poszło.
OdpowiedzUsuńNo to poza olejkiem arganowym nie znam niczego!
OdpowiedzUsuńooo perfumy Nicole:D
OdpowiedzUsuńTroch się tego nazbierało :))
OdpowiedzUsuńmalusio;D
UsuńTeż właśnie stosuję ten waniliowo-daktylowy krem do rąk ;)
OdpowiedzUsuńA perfum Suddenly z Lidla próbowałaś? One też są niby tym odpowiednikiem :) Ja nie znam oryginału, ale zapach był fajny, mocny i trwały :)
OdpowiedzUsuńnie, nawet nie wiedziałam, że w Lidlu można kupić jakiś zapach:)
UsuńZaciekawił mnie ten szampon Sleek Line - skoro nie dodaje objętości, to może jednak się u mnie sprawdzi, bo reszta właściwości mi odpowiada - poza właśnie tą jedną.
OdpowiedzUsuńMiałam perfumy Nicole, jednak nie trafiły w mój gust.
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn micelarny GP i lubiłam ;) Był mi baaaardzo wydajny ;)
OdpowiedzUsuńha muszę go dorwać:D
UsuńInteresuje mnie ten płyn micelarny, zawsze się wahałam czy go kupić czy nie...teraz pewnie bedzie okazja żeby go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńSporo, u mnie nadal kiepsko z zużyciami, chyba tylko zele pod prysznic mi idą
OdpowiedzUsuńStudio mądrości poradź mi - jestem świeżo po mikrodermabrazji diamentowej i pani kosmetyczka powiedziała mi, że mam używać kremów dobrze nawilżających :) Jaki według Ciebie nawilża najlepiej? :)
OdpowiedzUsuńchyba kałużo :P u mnie najlepiej sprawdza się Dermedic, ale jeszcze lepiej krem hialuronowy z Norela :)
UsuńJak kałużo to niezwykle głęboka ;) dziękuję :*
UsuńPilarix to taki klasyk klasyków, jego nie można nie lubić ;)
OdpowiedzUsuńMuszę znaleźć gdzieś ten płyn micelarny i wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMuszę pamiętać i tym micelu przy okazji, chętnie go wypróbuję. Kurczę, nie używałam niczego z Twojego denka :)
OdpowiedzUsuńNic nie jest nam znane oczywiście xD Ale płyn micelarny z rumiankiem chciałybyśmy poznać :)
OdpowiedzUsuńWaniliowy krem do rąk - mógłby stać się moim ulubieńcem.
OdpowiedzUsuń1 od dawna za mną chodzi, choć ciężko mi odejść od niezawodnego Garniera
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednej rzeczy!:)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie miałam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kremu ;)
OdpowiedzUsuńMam ten błyszczyk i też go lubię :) to chyba wild raspberry, ale mogę się mylić :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten micelek z GP :)
OdpowiedzUsuńTen krem mocznikowy jest super:)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem do rąk Farmona i byłam całkiem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci poszło, nie znam produktów niestety.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten płyn micelarny ;)
OdpowiedzUsuńszampony i maski ze sleeka też mi są dobrze znane i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńZnam perfumy Nicole :) A ciekawi mnie dezodorant do stópek Shefoot :)
OdpowiedzUsuńJedynym produktem, który używałam jest krem do rąk z Farmony. Rzeczywiście działa powierzchownie. Dlatego preferuję kremy z Evree :)
OdpowiedzUsuń_____________________
www.justynapolska.com
Fashion & Beauty
Miałam ten błyszczyk Virtual, chyba nawet ten sam kolor :)
OdpowiedzUsuńSporo fajnych rzeczy widzę :) Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńkrem z farmony zdecydowanie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńmusze zakupić olejek arganowy, bo już dawno zużył mi się a bardzo go lubiałam :D
OdpowiedzUsuńNic z tego nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z w/w produktów ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw :)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam krem/ maść Pilarix ale w innym opakowaniu, może po prostu zmienili szatę graficzną. świetny mocznikowy produkt.
OdpowiedzUsuńfajny przegląd, nie testowałam jeszcze tego szamponu, na pewno teraz przetestuję, a kosmetyki z Bingo SPa uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe denko, większości nie miałam:)
OdpowiedzUsuńMoja mama ma ten krem Pilarix i jest z niego bardzo zadowolona :) A co do micela z GP to miałam owsiany i dla mnie to najgorszy micel jaki miałam okazję testować:)
OdpowiedzUsuńtroszkę Ci się tego nazbierało ;) osobiście jestem zainteresowana Szampon do włosów z jedwabiem, Volume, Sleek
OdpowiedzUsuńJak w punkcie 2 szampon masz to ja posiadam taką odżywkę, która jest też fajna:)
OdpowiedzUsuńnr 1 używałem i całkiem dobrze wspominam
OdpowiedzUsuńMiałam krem Sweet Secret Farmona i podobnie jak Ciebie, zapach z czasem męczył mnie. Już nie sięgam po produkty tej firmy z tej serii właśnie z powodu zapachów ;)
OdpowiedzUsuńNie jest mi znane:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć :) osobiście nie zetknęłam się z żadnym z Twoich produktów, ale bardzo zaciekawiłas mnie płynem micelarnym :) właśnie szukam czegoś co mogłoby zastąpić mi Biodermę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
znam Pilarix i Nocole... oba kosmetyki przypadły mi do gusty :)
OdpowiedzUsuńSweet secret używam od jakiegoś czasu, są to wersje bodajże belgijskie czekoladki czy coś takiego i słodki ananas z kokosem (brązowe i zielone opakowanie). Są w porządku pod względem zapachu, ale działanie? Fakt, powierzchowne :).
OdpowiedzUsuńBingo Spa peeling solny z solą z Morza Martwego i ekstraktem z bawełny od jakiegoś czasu gości w mojej łazience i jestem zadowolona. Tutaj też mam właśnie do czynienia z ogromną pojemnością :).