Obietnice producenta:
Soft Brown to delikatny, matowy, brązowy cień do powiek z subtelnym, różanym akcentem. Ten delikatnie brązowy cień jest niezastąpiony do stworzenia naturalnego i niemal niewidocznego makijażu. Nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków i konserwantów. Może być używany przez wegan i wegetarian. Pędzelek Eye Shadow Brush posiada idealny kształt oraz delikatne, sprężyste włosie zapewniające precyzyjną aplikacje cieni sypkich, jak i prasowanych.
Moim zdaniem:
Lubię się malować, sprawia mi to przyjemność, ale szczerze? Nie potrafię tego robić, dlatego ograniczam się do niezbędnego minimum, czyli korektora, podkładu, pudru, tuszu do rzęs i pomadki do ust. Nieczęsto używam kredki do oczu ( od eyelinerów to już w ogóle trzymam się z daleka ), a do niedawna cienie na moich powiekach były tak rzadkim zjawiskiem jak widok yeti ;) Jednak wszystko się zmienia i ku mojemu własnemu zaskoczeniu od kilku tygodni jestem posiadaczką mineralnego cienia do powiek, którego, UWAGA, używam praktycznie codziennie.
Cień Lily Lolo w odcieniu Soft Brown, bo o nim dziś będzie mowa, zamknięty został w malutkim, bezbarwnym słoiczku z siteczkiem. Słoiczek zakręcany jest na matową, czarną nakrętkę, starannie chroniącą zawartość przed wysypaniem się. Jak przystało na opakowania marki Lily Lolo, i to jest solidnie wykonane, bardzo wytrzymałe i schowane w elegancki, czarno- biały kartonik.
Cień ma sypką postać o kremowej, mięciutkiej konsystencji, niezwykle delikatnej i bezzapachowej, która po nałożeniu na powiekę nabiera jedwabistości. Z dostępnych odcieni wybrałam bezpieczny, dyskretny brąz z subtelnie mieniącymi się drobinkami złota- mam nadzieję, że na ostatnim zdjęciu udało mi się oddać jego piękno :) W przeciwieństwie do drogeryjnego białego cienia, który aplikuję pod łuk brwiowy celem rozświetlenia oka, cień Lily Lolo nakładam na całą powiekę. Jak na odcień lekkiego brązu, jest nawet dobrze napigmentowany. Już jedna warstwa sprawia, że oko jest ładnie podkreślone. Mam tłuste powieki, na których cienie lubią zbierać się w załamaniach i potrzebują często wsparcia w postaci bazy, to w przypadku cienia Lily Lolo nie mam tego problemu. Nawet po kilku godzinach od aplikacji, wyglądają nieskazitelnie, tak samo jak tuż po nałożeniu ich na skórę i to bez oparcia w bazie. Intensywności koloru nie da się stopniować, przy kolejnych warstwach jest nadal taka sama, ale mnie miłośniczce naturalnych, minimalistycznych makijaży, zupełnie to nie przeszkadza :)
Do mineralnego cienia Lily Lolo dobrałam pędzelek Eye Shadow Brush do jego aplikacji. Wąski i długi trzon pędzelka bardzo dobrze trzyma się w dłoni, co zapewnia mi komfort i wygodę w nakładaniu cieni na powiekę. Zaś bardzo mięciutkie ( tak bardzo, że mogłabym się nim miziać bez końca :P ), gęste i syntetyczne włosie pozwala na przyjemną i precyzyjną aplikację. Pędzel, jak wszystkie opakowania i akcesoria marki, utrzymany jest w biało- czarnym stylu, co czyni go eleganckim, gustownym rekwizytem kosmetycznym. Do malowania powieki pojedynczym cieniem jest niezastąpiony, precyzyjne rozciera cień, także w kąciku oka. Aby utrzymać go w czystości, używam jajeczka Brush Egg, a dokładniej tej jego części z malutkimi wypustkami, które do czyszczenia mniejszych pędzli nadają się doskonale. Pędzelek Eye Shadow Brush jest już po kilku myciach i nadal zachowuje swoją wyśmienitą formę :)
W sklepie internetowym Costasy pędzelek kosztuje 37,90 zł (klik), a 2 gramy mineralnego cienia do powiek 36,90 zł (kilk). Cień dostępny jest w jeszcze w 26 odcieniach, od subtelnych brązów, takich jak posiadany przeze mnie Soft Brown po bardziej wyraziste, jak turkusowy Pixie Sparkle.
Podsumowując, mineralny cień Soft Brown i pędzelek do jego aplikacji to dla mnie duet idealny, przy pomocy którego w moim codziennym makijażu 'coś się dzieje', a mimo to nadal jest taki, jaki lubię najbardziej, czyli naturalny :)
Marzy mi się kilka kolorków Lily Lolo!
OdpowiedzUsuńM.in. właśnie Soft Brown :)
Uwielbiam cienie w takich neutralnych kolorach ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba nawet bym go kupiła, ponieważ ma piękne opakowanie i ślicznie wygląda! Pasowało by do mojego białego pokoju :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, bardzo delikatny kolor :)
OdpowiedzUsuńz lupą go szukać:D
UsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńMam kilka produktów Lily Lolo i jestem nimi zachwycona :) doskonale się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńPiękny wygląd bloga! Nie przepadam za tego rodzaju cieniami, ale bardzo lubię delikatne makijaże
OdpowiedzUsuńMój Blog
Nowy dział na blogu
Piękny ma odcień :))
OdpowiedzUsuńale taki mało mocy mający;p
Usuńbardo bardzo delikatny ów odcien...
OdpowiedzUsuńPędzelek mnie kusi dużo bardziej niż cień:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na jakieś cienie od Lily Lolo, ponieważ kosmetyki do makijażu twarzy sprawdziły się u mnie rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńja zas wolę prasowanki :)
OdpowiedzUsuńLubię takie odcienie :) wgl LL śliczne ma te czarno-białe pędzelki :) a co do makijażu, to wiele rzeczy trzeba wyćwiczyć, wiem po sobie ;) wtedy nawet kreska eyelinerem może wyjść ładna (choć trzeba mieć też dobre narzędzia :))
OdpowiedzUsuńFaktycznie delikatny odcień brązu :) ale całkiem ładny :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie z makijażem, a cień do powiek miałam tylko w płynie, bo trochę boję się, że takim sypkim zrobiłabym sobie krzywdę ;p
OdpowiedzUsuńŁadny kolor cienia, również lubię naturalne ;)
Nie znam takich produktów cieni mineralnych. Musze przyjrzeć się im bliżej .
OdpowiedzUsuńA z makijażem każdy powoli rozszerza to jak się maluję. Ja wciąż próbuję się nauczyć kresek eyelinerem . Niestety to jest trudne
Ale piękny odcień! :D
OdpowiedzUsuńDobra marka to dobry produkt :)
OdpowiedzUsuńPiękne ma wykończenie, ostatnio bardzo lubię takie lekko połyskujące odcienie :)
OdpowiedzUsuńNa wiosnę planuję zrobić w tym sklepie zakupy :)
OdpowiedzUsuńZnam, mam i bardzo lubię :P
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość, ale kolor bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty tej marki :)
OdpowiedzUsuńLily lolo to jeden z moich ulubieńców. :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie brązy. Są bezpieczne i świetnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńA to ja jestem bardziej rozwinięta w makijażu, bo eyelinera używam jak mi się zechce i nawet ładna kreseczka mi wychodzi (przynajmniej na lewym oku) :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie delikatne odcienie na co dzień :)
OdpowiedzUsuńOdcień bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTakie kolorki bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień ;)
OdpowiedzUsuńTeż mnie kuszą cienie mineralne ostatnio. Póki co mam jeden i jestem bardzo z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor ;))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny , delikatny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. :)
OdpowiedzUsuńmoje minimum to puder i tusz do rzęs ;) każdy ma jakieś tam swoje. a malować też się nie potrafię
OdpowiedzUsuńooo:) tych produktów jeszcze nie znam, ale kolorek bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńTen cień Lily Lolo jest bardzo subtelny, lubię takie. Pędzel do cieni na pewno super jakość. Mam inne pędzle tej marki więc wiem czego się spodziewać.
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu się skusić na jakiś kosmetyk z Lili Lolo bo słyszałam już dużo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic tej firmy:)
OdpowiedzUsuńładny, delikatny kolorek :) szkoda, że ja mam już zapas cieni :D
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie ale może kiedyś kupię:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje, tylko ja ostatnio używam trochę ciemniejszych cieni. :)
OdpowiedzUsuńładny , bardzo neutralny kolor cienia.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, uniwersalny kolor :))
OdpowiedzUsuńbardzo subtelny efekt:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Lily Lolo
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, delikatny odcień. Na ręce prezentuje się super. Chętnie bym go zobaczyła na powiece :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZamierzam zakupić podkład z LILY LOLO, a kolejny może będzie cień :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam sypkiego cienia i nie wiem jak by mi wyszła jego aplikacja :D bardzo podoba mi sie ilośc kolorów do wyboru, każdy znajdzie cos dla siebie :)
OdpowiedzUsuń