00:24:00

Recenzja: Mineralny cień do powiek i pędzelek do cieni mineralnych, Lily Lolo

Obietnice producenta:
Soft Brown to delikatny, matowy, brązowy cień do powiek z subtelnym, różanym akcentem. Ten delikatnie brązowy cień jest niezastąpiony do stworzenia naturalnego i niemal niewidocznego makijażu. Nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków i konserwantów. Może być używany przez wegan i wegetarian. Pędzelek Eye Shadow Brush posiada idealny kształt oraz delikatne, sprężyste włosie zapewniające precyzyjną aplikacje cieni sypkich, jak i prasowanych.
Moim zdaniem:
Lubię się malować, sprawia mi to przyjemność, ale szczerze? Nie potrafię tego robić, dlatego ograniczam się do niezbędnego minimum, czyli korektora, podkładu, pudru, tuszu do rzęs i pomadki do ust. Nieczęsto używam kredki do oczu ( od eyelinerów to już w ogóle trzymam się z daleka ), a do niedawna cienie na moich powiekach były tak rzadkim zjawiskiem jak widok yeti ;) Jednak wszystko się zmienia i ku mojemu własnemu zaskoczeniu od kilku tygodni jestem posiadaczką mineralnego cienia do powiek, którego, UWAGA, używam praktycznie codziennie. 
Cień Lily Lolo w odcieniu Soft Brown, bo o nim dziś będzie mowa, zamknięty został w malutkim, bezbarwnym słoiczku z siteczkiem. Słoiczek zakręcany jest na matową, czarną nakrętkę, starannie chroniącą zawartość przed wysypaniem się. Jak przystało na opakowania marki Lily Lolo, i to jest solidnie wykonane, bardzo wytrzymałe i schowane w elegancki, czarno- biały kartonik. 
Cień ma sypką postać o kremowej, mięciutkiej konsystencji, niezwykle delikatnej i bezzapachowej, która po nałożeniu na powiekę nabiera jedwabistości. Z dostępnych odcieni wybrałam bezpieczny, dyskretny brąz z subtelnie mieniącymi się drobinkami złota- mam nadzieję, że na ostatnim zdjęciu udało mi się oddać jego piękno :) W przeciwieństwie do drogeryjnego białego cienia, który aplikuję pod łuk brwiowy celem rozświetlenia oka, cień Lily Lolo nakładam na całą powiekę. Jak na odcień lekkiego brązu, jest nawet dobrze napigmentowany. Już jedna warstwa sprawia, że oko jest ładnie podkreślone. Mam tłuste powieki, na których cienie lubią zbierać się w załamaniach i potrzebują często wsparcia w postaci bazy, to w przypadku cienia Lily Lolo nie mam tego problemu. Nawet po kilku godzinach od aplikacji, wyglądają nieskazitelnie, tak samo jak tuż po nałożeniu ich na skórę i to bez oparcia w bazie. Intensywności koloru nie da się stopniować, przy kolejnych warstwach jest nadal taka sama, ale mnie miłośniczce naturalnych, minimalistycznych makijaży, zupełnie to nie przeszkadza :)
Do mineralnego cienia Lily Lolo dobrałam pędzelek Eye Shadow Brush do jego aplikacji. Wąski i długi trzon pędzelka bardzo dobrze trzyma się w dłoni, co zapewnia mi komfort i wygodę w nakładaniu cieni na powiekę. Zaś bardzo mięciutkie ( tak bardzo, że mogłabym się nim miziać bez końca :P ), gęste i syntetyczne włosie pozwala na przyjemną i precyzyjną aplikację. Pędzel, jak wszystkie opakowania i akcesoria marki, utrzymany jest w biało- czarnym stylu, co czyni go eleganckim, gustownym rekwizytem kosmetycznym. Do malowania powieki pojedynczym cieniem jest niezastąpiony, precyzyjne rozciera cień, także w kąciku oka. Aby utrzymać go w czystości, używam jajeczka Brush Egg, a dokładniej tej jego części z malutkimi wypustkami, które do czyszczenia mniejszych pędzli nadają się doskonale. Pędzelek Eye Shadow Brush jest już po kilku myciach i nadal zachowuje swoją wyśmienitą formę :)
W sklepie internetowym Costasy pędzelek kosztuje 37,90 zł (klik), a 2 gramy mineralnego cienia do powiek 36,90 zł (kilk). Cień dostępny jest w jeszcze w 26 odcieniach, od subtelnych brązów, takich jak posiadany przeze mnie Soft Brown po bardziej wyraziste, jak turkusowy Pixie Sparkle.
Podsumowując, mineralny cień Soft Brown i pędzelek do jego aplikacji to dla mnie duet idealny, przy pomocy którego w moim codziennym makijażu 'coś się dzieje', a mimo to nadal jest taki, jaki lubię najbardziej, czyli naturalny :)

52 komentarze:

  1. Marzy mi się kilka kolorków Lily Lolo!
    M.in. właśnie Soft Brown :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam cienie w takich neutralnych kolorach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba nawet bym go kupiła, ponieważ ma piękne opakowanie i ślicznie wygląda! Pasowało by do mojego białego pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie, bardzo delikatny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam kilka produktów Lily Lolo i jestem nimi zachwycona :) doskonale się u mnie sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny wygląd bloga! Nie przepadam za tego rodzaju cieniami, ale bardzo lubię delikatne makijaże
    Mój Blog
    Nowy dział na blogu

    OdpowiedzUsuń
  7. bardo bardzo delikatny ów odcien...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pędzelek mnie kusi dużo bardziej niż cień:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ochotę na jakieś cienie od Lily Lolo, ponieważ kosmetyki do makijażu twarzy sprawdziły się u mnie rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię takie odcienie :) wgl LL śliczne ma te czarno-białe pędzelki :) a co do makijażu, to wiele rzeczy trzeba wyćwiczyć, wiem po sobie ;) wtedy nawet kreska eyelinerem może wyjść ładna (choć trzeba mieć też dobre narzędzia :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie delikatny odcień brązu :) ale całkiem ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam podobnie z makijażem, a cień do powiek miałam tylko w płynie, bo trochę boję się, że takim sypkim zrobiłabym sobie krzywdę ;p
    Ładny kolor cienia, również lubię naturalne ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam takich produktów cieni mineralnych. Musze przyjrzeć się im bliżej .
    A z makijażem każdy powoli rozszerza to jak się maluję. Ja wciąż próbuję się nauczyć kresek eyelinerem . Niestety to jest trudne

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobra marka to dobry produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne ma wykończenie, ostatnio bardzo lubię takie lekko połyskujące odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na wiosnę planuję zrobić w tym sklepie zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie nowość, ale kolor bardzo ładny ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo lubię produkty tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lily lolo to jeden z moich ulubieńców. :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię takie brązy. Są bezpieczne i świetnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A to ja jestem bardziej rozwinięta w makijażu, bo eyelinera używam jak mi się zechce i nawet ładna kreseczka mi wychodzi (przynajmniej na lewym oku) :D

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo lubię takie delikatne odcienie na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Takie kolorki bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też mnie kuszą cienie mineralne ostatnio. Póki co mam jeden i jestem bardzo z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ładny , delikatny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. moje minimum to puder i tusz do rzęs ;) każdy ma jakieś tam swoje. a malować też się nie potrafię

    OdpowiedzUsuń
  27. ooo:) tych produktów jeszcze nie znam, ale kolorek bardzo w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten cień Lily Lolo jest bardzo subtelny, lubię takie. Pędzel do cieni na pewno super jakość. Mam inne pędzle tej marki więc wiem czego się spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
  29. muszę w końcu się skusić na jakiś kosmetyk z Lili Lolo bo słyszałam już dużo pozytywnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam jeszcze nic tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
  31. ładny, delikatny kolorek :) szkoda, że ja mam już zapas cieni :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie kusi mnie ale może kiedyś kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo ładnie się prezentuje, tylko ja ostatnio używam trochę ciemniejszych cieni. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ładny , bardzo neutralny kolor cienia.

    OdpowiedzUsuń
  35. Przepiękny, delikatny odcień. Na ręce prezentuje się super. Chętnie bym go zobaczyła na powiece :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Zamierzam zakupić podkład z LILY LOLO, a kolejny może będzie cień :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nigdy nie miałam sypkiego cienia i nie wiem jak by mi wyszła jego aplikacja :D bardzo podoba mi sie ilośc kolorów do wyboru, każdy znajdzie cos dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger