Obietnice producenta:
Wyjątkowo delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza
skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, który wykazuje działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa
elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto wyciąg
ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienioną
skórę. Delikatny składnik myjący pozwala łatwo usunąć nawet intensywny i
wodoodporny makijaż. Po zastosowaniu kosmetyku skóra pozostaje gładka, czysta i
świeża.
Moim zdaniem:
Mimo iż w blogosferze kosmetyki Sylveco cieszą się dużą popularnością, ja dopiero je odkrywam od kilku miesięcy, za to systematycznie. Zaczęło się od lnianej maski do włosów, następnie był i nadal jest kojący balsam do ciała, a także łagodzący krem pod oczy, peelingująca pomadka i dzisiejszy bohater dnia, czyli lipowy płyn micelarny.
Smukła, wąska, ciemna butelka kryje w sobie 200 ml płynu o lekko żółtym zabarwieniu i ziołowo- herbacianym zapachu. Woń jest przyjemna, bardzo delikatna, prawie nie wyczuwalna, nawet najbardziej wrażliwy nos nie powinien narzekać. Wracając jeszcze na moment do butelki: zakończona jest nakrętką z klapką, po uchyleniu której ukazuje się standardowej wielkości otwór, przez który zawartość butelki płynnie przelewa się na wacik. Pojemność 200 ml wystarczya mi na około 4-5 tygodni codziennego stosowania.
W składzie już na drugim miejscu znajdziemy tytułową lipę, a właściwie jej ekstrakt, działającą łagodząco i kojąco na podrażnienia, a dalej: nawilżającą glicerynę, prowitaminę B5, alantoinę, proteiny owsa, przyspieszający gojenie się ran ekstrakt z aloesu, kwas mlekowy o działaniu przeciwstarzeniowym oraz lekko złuszczający kwas fitowy. Połączenie tych i jeszcze kilku niewymienionych przeze mnie składników, ofiaruje nam konsumentkom, bardzo dobry płyn do demakijażu. Jest to delikatny kosmetyk, nawet większe pocieranie nie niesie ze sobą podrażnień, szczypania czy łzawienia oczu. Nie wiem jak płyn poradziłby sobie z wodoodpornymi kosmetykami, ale na co dzień mocno tuszuję rzęsy, a mimo to przyłożony na kilka chwil wacik nasączony lipowym płynem micelarnym Sylveco ładnie rozpuszcza tusz i ściera większość przy pierwszym pociągnięciu, nie rozmazując niczego pod okiem. Z pudrem, podkładem, pomadką do ust radzi sobie jeszcze lepiej, dobrze nasączonym wacikiem usuwam wszystko, co mam na skórze, ale przypominam, że nie maluję się kosmetykami wodoodpornymi. Płynu używam do pierwszego etapu demakijażu, resztki domywam jeszcze żelem do mycia twarzy, ale zdarza mi się go użyć w ciągu dnia i nie odczuwam wtedy najmniejszego dyskomfortu. Buzia jest odświeżona, miękka, lekko nawilżona. Płyn, tak jak reklamuje go producent, faktycznie działa kojąco i łagodząca na skórę, niwelując podrażnienia i mniejsze zaczerwienienia.
W sklepie internetowym producenta płyn ten kosztuje 19,35 zł za 200 ml ( klik ), ale można go też kupić taniej w sklepach zielarskich, z naturalnymi kosmetykami czy w Internecie, wystarczy trochę poszperać ;)
Kilka miesięcy temu napisałam recenzję lnianej maski do włosów ( klik ), którą podsumowałam jednym krótkim zdaniem: "Jeśli inne kosmetyki Sylveco są tak fenomenalne jak ta maska, to chcę mieć je wszystkie". Nadal mocno trzymam się tego zdania, zamieniając tylko słówko "maska" na "płyn micelarny".
ach chcę ziomka;D
OdpowiedzUsuńTeż chcę :D
Usuńkto pierwszy?:D
UsuńTo prawda, kosmetyki Sylveco są fenomenalne.
OdpowiedzUsuńOstatnio nie możemy się z moją cerą dogadać, może tym ją potraktuje;)
OdpowiedzUsuńFajnie,że Ci się sprawdza :) Myślę właśnie nad kupnem paru produktów Sylveco,ale póki co skusiłam się na ich dziecko-Vianek i niedługo zrobię recenzję ich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńa póki co zapraszam do mnie na nowego posta o fajnej polskiej marce kosmetyków :)
Nie słyszałam o tej firmie, pierwszy raz czytam o tym u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Miałam go i bardzo go lubiłam :) dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia i jest wydajny :) zresztą ja bardzo lubię Sylveco (i ich pokrewne marki) i jak na razie zawiodłam się tylko na ich balsamie myjącym - obciążał mi włosy. Natomiast peeling z korundem, żel myjący z ich drugiej marki Biolaven, krem pod oczy (Vianek), szampon pszeniczno-owsiany, balsam do ciała to wszystko się super sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńMiałam i u mnie bardzo fajnie się sprawdzał, pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Bardzo lubi ten płyn micelarny :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten płyn micelarny :))
OdpowiedzUsuńciekawi mnie płyn :) ja z Sylveco mam tonik, krem i mleczko, jestem z nich zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować ;D póki co z Sylveco miałam pomadki do ust i viankowe masło do ciała ii różne próbki ;D kuszące kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te produkty, ale stacjonarnie nigdzie nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://domatores.blogspot.com/
Uwielbiam go, stosuję zamiennie z różowym Garnierem :)
OdpowiedzUsuńjestem fanką ich produktów. :-)
OdpowiedzUsuńdla mnie za słaby, bardziej jak tonik
OdpowiedzUsuńPolubiłam sie z tym płynem :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn i dobrze się u mnie sprawdzał. Szczególnie przyjemne było realne działanie kojące. Niestety używam tuszy wodoodpornych, których nie zmywał. Do demakijażu oczu muszę stosować płyn dwufazowy
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać ale jeszcze nic z tej firmy nie miałam ;) Muszę to zmienić i na coś się skusić.
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do jego zakupu jak tylko moje obecne micele sięgną dna☺
OdpowiedzUsuńLubiłam go za działanie. Zapach mi nie do końca jednak odpowiadal i nie pasowało mi to, ze ma żółtawą barwę. Trochę to przekłamywało i nie byłam pewna czy już wszystko zmyte czy jeszcze nie.
OdpowiedzUsuńU mnie też spisywał się świetnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy, ale planuję kupić jakiś krem. Obecnie używam płynu z Garniera, więc gdy mi się skończy pewnie sięgnę po ten Sylveco
OdpowiedzUsuńWszyscy zachwalają, a mnie jakoś ostatnio nie ciągnie do Sylveco :)Jedyne co to bym maskę lnianą wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNa pewni znalazłabym w tańszej cenie, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam płynu z Garniera i jestem w sumie zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńtez ostatnio polubilam ta firme :)
OdpowiedzUsuńJa mam problem z tymi płynami jakoś ni chyba ich konsystencja nie psuje - ile razy próbuję z nich korzystać jest coś nie tak...
OdpowiedzUsuńw takim razie będę musiała wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten płyn :) kosmetyki Sylveco znam 3 i wszystkie lubię - krem nagietkowy, tonik hibiskusowy i mleczko arnikowe :)
OdpowiedzUsuńsobotnio:D
OdpowiedzUsuńOstatnio używam płynu Yves Rocher, ale ten chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUżywałam tego płynu i ogólnie byłam z niego zadowolona ale czasem szczypał mnie w oczy i ich okolice. :/ Mimo tego dam mu jeszcze jedną szansę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa powiem szczerze, że jeszcze nic nie miałam z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dostałam parę próbek z tej właśnie firmy muszę je koniecznie przetestować :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
trochę kosmetyków z sylveco posiadam. jakiś micelar też, ciągle nie otwarty - uwielbiam ich, ale jakoś ciężko mi zdradzić tołpę ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z Sylveco, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńP.S. Czy mogłabym Cię prosić o kliknięcia w moim nowym poście? Będę zobowiązana.... ;)
Widziałyśmy już ten płyn na innym blogu i od razu nam się spodobał :D
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńNiewiele miałam do czynienia z marką Sylveco, ale na płyn micelarny może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńna sylveco się czaję,ale jeszcze nie jestem do końca pewna na co najpierw się zdecydować
OdpowiedzUsuńŻałuję że nie przywiozłam sobie tego produktu z Polski. Kupiłam kilka produktów Sylveco i był też ten o płyn micelarny. Czemu nie kupiłam, nie wiem :) żałuję :)
OdpowiedzUsuńOstatnio testuję różne micele, choć muszę przyznać, że póki co Garniera nic nie przebiło (może dlatego, że wypróbowałam go jako pierwszego i wszystkie porównuję do niego). Tego nie znam, ale pewnie też sięgnę w ramach testów.
OdpowiedzUsuńTego produktu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńRozmawiałam z właścicielką zielarskiego i możliwe, że sprowadzi mi produkty tej marki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi się do demakijażu i jako tonik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż