W sobotę 23 kwietnia po raz drugi odbyła się konferencja Meet Beauty dla blogerów i vlogerów urodowych. Na pierwszą edycję nie mogłam pojechać, chyba że wcześniej znalazłabym sposób na roztrojenie się :P. Tym razem też powinnam być w kilku miejscach jednocześnie ( serio, muszę pomyśleć nad sklonowaniem się ) i jeszcze pisać egzamin, ale postanowiłam sobie, że nie odpuszczę i zjawię się na Stadionie Narodowym, choćbym miała iść do stolicy pieszo, a miałabym ponad 200 km do przejścia! Ustaliłam jednak priorytety ( egzamin? nie ma spiny, są drugie terminy :P ), dopięłam swego i dziś mogę podzielić się swoimi wrażeniami z tego wydarzenia :)
Dzień zaczęłam bardzo wcześnie, tuż przed 5:00. Godzinę później zmierzałam już w stronę stolicy, zgarniając po drodze wraz z kierowcą, Kamilą, jeszcze trzy blogerki: Asię, Beatę i Sylwię ( wybaczcie, ale nie pamiętam nazw bloga żadnej z dziewczyn... co za wtopa... ). Chwilę przed 9:00, udało nam się zaparkować niedaleko Stadionu, w stronę którego udałyśmy się żwawym krokiem w celu rejestracji. I tu należy się duży ukłon w stronę organizatorów, albowiem wszystko przebiegało bardzo sprawnie, nie trzeba było długo stać w kolejkach, chwila moment i plakietka oraz harmonogram konferencji już były w moich rękach :)
Konferencja rozpoczęła się o 10:00, wszystkie uczestniczki zostały przywitane przez organizatorów, wszystkie oprócz mnie, bo ja akurat siedziałam u makijażystki Eveline, która malowała mnie między innymi najnowszym podkładem Ideal Cover Full HD, który tak mi przypasował, że następnego dnia kupiłam odpowiedni odcień na rossmannowskiej promocji -49% :D Następnie udałam się na badanie skóry głowy i włosów, najpierw na stoisku Schwarzkopf, a następnie Pilomax. I teraz anegdotka: pierwsze badanie wykazało, że mam grube, gęste włosy, na drugim okazało się, że są ... pół cienkie :P Kwestia interpretacji, bo stan skóry głowy na jednym i na drugim badaniu wyszedł taki sam :D Następnie udałam się na stanowiska fryzjerskie, gdzie czekając na swoją kolej zjadłam przepysznego makaronika- nie miałam pojęcia, że te niewielkie ciasteczka są tak pyszne!
Przez swoje gapiostwo nie wybrałam się na żaden wykład, na szczęście nie zapomniałam, że jestem zapisana na panel makijażowy Lirene ( była jeszcze możliwość uczestniczenia w panelu paznokciowym marki Indigio oraz pielęgnacyjnym Tołpy ) :P Marka zaprezentowała swoje nowości, opowiedziała o aktywnych składnikach, które wykorzystują w swoich produktach, a wizażystka Ania Orłowska ( mega przesympatyczna osoba! ) na jednej z dziewczyn wykonała lekki makijaż przy użyciu ( chyba ) tylko trzech kosmetyków. Każda z nas otrzymała również najnowszy fluid No Mask. Na pewno o nim napiszę, tylko dajcie mi czas na jego przetestowanie ;)
Organizatorzy Meet Beauty stanęli na wysokości zadania, dopięli wszystko na ostatni guzik, a także nie pozwolili, by ktokolwiek był spragniony czy głodny: do dyspozycji był bufet z niekończącą się kawą, herbatą, wodą, a około 14:00 mogłyśmy udać się na ciepły posiłek w postaci zup-kremów lub lodowatych kanapek, na które zdecydowałam się ja :P
Uważam, że wybranie Stadionu Narodowego na zorganizowanie tego typu imprezy było strzałem w dziesiątkę: mimo tak wielu osób nie odczuwało się tłoku, łatwo można było się poruszać, było dużo miejsca. W osobnych salach odbywały się warsztaty marek, w innych wykłady, w największej stworzono miejsce odpoczynku wraz ze stoiskami marek kosmetycznych. Z tego co wiem, tym razem było więcej stoisk, co pozwoliło na zajrzenie do każdego z nich bez przepychania się, chociaż kolejki do niektórych były naprawdę spore, np. do stanowiska Gliss Kur, w którym przeprowadzano badanie włosów czy do stylistów fryzur z Got2Be.
Konferencja trwała do 17:00 i szczerze powiedziawszy nawet nie wiem kiedy te kilka godzin minęło, zanim się obejrzałam trzeba było już się żegnać i wracać do domu. Emocje jednak nie chciały mnie tak szybko opuścić, całą drogę paplałam jak najęta opowiadając narzeczonemu jak było z najmniejszymi szczegółami :D Cieszę się, że mogłam być częścią tego wydarzenia, że udało mi się niektóre z blogerek poznać osobiście, zamienić kilka słów, czasami zdziwić się, że autorki blogów, które czytuję wyglądają inaczej niż w moim wyobrażeniu ;)
Konferencja trwała do 17:00 i szczerze powiedziawszy nawet nie wiem kiedy te kilka godzin minęło, zanim się obejrzałam trzeba było już się żegnać i wracać do domu. Emocje jednak nie chciały mnie tak szybko opuścić, całą drogę paplałam jak najęta opowiadając narzeczonemu jak było z najmniejszymi szczegółami :D Cieszę się, że mogłam być częścią tego wydarzenia, że udało mi się niektóre z blogerek poznać osobiście, zamienić kilka słów, czasami zdziwić się, że autorki blogów, które czytuję wyglądają inaczej niż w moim wyobrażeniu ;)
Niedługo pokażę Wam także upominki, które przywiozłam z Warszawy :) A za rok, mam nadzieję, znów będę mogła znaleźć się wśród 300 największych blogów w Polsce ( cytując Meet Beauty :D ) i na nowo przeżyć te wszystkie niesamowite emocje :)
PS. Na konferencji byłam zbyt zaoferowana wszystkim, co się wokół mnie działo i zrobiłam tylko kilka zdjęć, w dodatku telefonem, więc jakością nie grzeszą, dlatego na użytek dzisiejszego wpisu pozwoliłam sobie użyczyć fotki z fanpage'a Meet Beauty- mam nadzieję, że nie będą mi mieli tego za złe ;)
Kurcze,chciałabym w czymś takim wziąć udział :) Bardzo fajnie to wszystko przedstawiłaś.Rozumiem,że na konferencje trzeba dostać specjalne zaproszenie?
OdpowiedzUsuńtak, ale najpierw wypełnia się formularz zgłoszeniowy.
Usuńhaha ale się zgadałyśmy:D też dziś wpis o tym poczyniłam xd
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pogadałyśmy, ale tam jest zawsze szaleństwo :( Następnym razem bierz urlop dzień wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńteraz też mogłam wziąć urlop dzień wcześniej, ale i tak bym nie pojechała- nauki przedmałżeńskie miałam w piątek wieczorem;)
UsuńTeż mam ponad 200 km do stolicy ;D
OdpowiedzUsuńSuper, że konferencja udana :)
Spotkanie było bardzo udane, tylko tak szybko minęło :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Takie konferencje są super.
OdpowiedzUsuńbyło cudownie ! genialna relacja ;) < 333
OdpowiedzUsuńWidzę, że odebrałaś tą imprezę bardzo pozytywnie.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie była w stanie być ani na I edycji ani na II. Może następnym razem się uda :)
OdpowiedzUsuńByło bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńgdybym znalazła się na tym spotkaniu na pewno też byłabym niesamowicie podniecona, a moja uwaga rozproszona. musiało być ciekawie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że mogłaś tam być:)
OdpowiedzUsuńżałuję, że mnie nie było :)
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś wybrać, super :)
OdpowiedzUsuńczasem warto odłożyć egzamin żeby być na takiej imprezie ;) Widać, że było fajnie! :)
OdpowiedzUsuńŻałuje że w tym roku nie udało mi sie pojechac niestety troszkę za daleko ale rok temu było super ;)
OdpowiedzUsuńCzas zleciał tak szybko, że nawet nie zdążyłyśmy zamienić ze sobą słowa, szkoda. Ale widziałam Cię paradującą prosto od fryzjera :D
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie mogłam tam być, a właściwie zaplanowałam co innego, a i tak plany szlag trafił ;/
OdpowiedzUsuńOjej, musiało być super
OdpowiedzUsuńWooow brzmi świetnie :-)
OdpowiedzUsuńoł je;p
OdpowiedzUsuńCiekawe wydarzenie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Badania skóry mnie zainteresowały, dziwne że firmy jeszcze nie wyczaiły, aby zrobić na tym kampanie reklamowe.
OdpowiedzUsuńJejku, jak pięknie i kolorowo :) Taka konferencja to super sprawa :)
OdpowiedzUsuńŻałuję troszkę, że tym razem nie mogłam uczestniczyć w Konferencji :) Ale coś czuję, że następnego razu nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńsuper impreza
OdpowiedzUsuńsuper ze sie udalo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie eventy! Super są, bo można na żywo sobie popatrzeć, przetestować niektóre rzeczy, a nawet się czegoś nauczyć :) Właśnie napisałam o czymś takim, ale w zupełnie innej dziedzinie :)
OdpowiedzUsuń