1. Szampon zwiększający objętość włosów z wyciągiem z malwy, Yves Rocher- produkty do włosów Yves Rocher bardzo mnie zaskakują. I to w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Szampon z wyciągiem z malwy dobrze oczyszcza włosy, odbijając je od nasady. Ponadto nie wysusza włosów ani nie podrażnia skóry włosy.
2. Antycellulitowe masło do ciała, Pinacolada, Perfecta- zapewnienia o antycellulitowych właściwościach tego mazidła można włożyć między bajki, ale i tak jestem z niego zadowolona. Niezbyt intensywny, egzotyczny i słodkawy zapach, fajna konsystencja i przyjemne uczucie nawilżenia i zmiękczenia to jego główne walory.
3. Hydro- żel do mycia ciała, Zmysłowa Malina, AA- pięknie pachnący żel pod prysznic, który jeszcze świetnie się pieni, myje i oczyszcza, ale przede wszystkim nie wysusza skóry ani nie powoduje jej ściągnięcia.
4. Dezodorant w kulce, Kwiat pomarańczy, CD- wcale nie najgorszy antyperspirant. Jednak nie do stosowania zaraz po depilacji. Dlaczego? O tym i nie tylko o tym poczytacie w tejże recenzji.
5. Nawilżający balsam pod prysznic, Morska Alga, Lirene- nie tak dawno, bo w lipcu :P, napisałam recenzję tego balsamu. W ramach przypomnienia napiszę tylko, że jest wart Waszej uwagi ;)
6. Antyperspirant Bloker, Ziaja- godny zastępca drogiego Etiaxilu. W pełni spełnia swoje zadanie, czyli naprawdę skutecznie reguluje wydzielanie potu. Więcej na jego temat poczytacie w tej recenzji.
7. Kremowy żel pod prysznic, Keep Calm, Isana- kolejny żel Isany o przyjemnym zapachu, który kupiłam za naprawdę śmieszne pieniądze, bo za około 2,00 zł z groszami. Nie wysusza, dobrze myje i świetnie się pieni, czyli spełnia moje wymagania, mnie nic więcej już nie trzeba.
8. Perfumy Armani Code, Giorgio Armani- bladego pojęcia nie mam skąd u mnie ta perfumetka :P Jednak zapach przypadł mi do gustu, więc z przyjemnością ją zużyłam. I to nawet nie wiem kiedy.
9. Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem laktobionowym, Ziaja Intima- płyny z serii Intima już tak często widziałyście w moim denku, że już chyba nie ma sensu powtarzać, że są moimi ulubieńcami.
10. Tonik łagodzący, Intensywne Nawilżenie, AA- tonik jak tonik. Niczym mnie nie zachwycił, ale też nie wyrządził żadnej szkody. Łagodny, dobrze nawilżał, przygotowując skórę na dalszą pielęgnację. W ciągu dnia fajnie odświeżał skórę, spisywał się także jako dodatek do sproszkowanych maseczek.
11. Płyn micelarny 3w1, Garnier- recenzja napisana ponad 2 lata temu, a ja nic bym w niej nie zmieniła. Za jednym pociągnięciem zmywa wszelkie zanieczyszczenia i resztki makijażu. Jest łagodny dla oczu. Zużyłam już kilka butli i jeszcze nie jedną zużyję w przyszłości.
12. Profesjonalny utrwalacz makijażu, TheaTric Professional- mój pierwszy utrwalacz do makijażu i jak na razie najlepszy. Pełną recenzję znajdziecie tutaj.
13. Bio olej arganowy, Biotanic- uwielbiam i nie zamierzam zaprzestać jego używania. Więcej o jego szerokich właściwościach pielęgnacyjnych przeczytacie w recenzji.
14. Serum na rozszerzone pory, Normacne Preventi, Dermedic- miało być tak pięknie... A serum nie zrobiło nic, kompletnie, mimo mojej systematyczności i zużycia calutkiej buteleczki.
15. Podkład The One Foundation, Revolution- biały podkład, który świetnie rozjaśnia te niezbyt trafione kolorystycznie, czyli ciut za ciemne. Szykuję jego recenzję, także cierpliwości :)
16. Pomadka ochronna, Multi Vitamin, AA- całkiem przyjemna ochronna pomadka, która fajnie nawilża, wygładza i zmiękcza usta. Pewnie jeszcze kiedyś się spotkamy.
17. Maskara 2000 calorie, Max Factor- na blogu znajdziecie recenzję tego tuszu, którą napisałam aż trzy lata temu ( !!! ), ale tak jak w przypadku płynu micelarnego z Garniera, nic bym w niej nie zmieniła.
18. Maskara Lash Extension, Lovely- miałam kilka tuszy do rzęs Lovely, ale ten był chyba najgorszy. Zbyt rzadka konsystencja sprawiała, że tusz zamiast ładnie rozczesywać rzęsy, sklejał je.
ja 2000 kalorii wybitnie nie trawię;p
OdpowiedzUsuńSzamponów z Yves Rocher używam :)
OdpowiedzUsuńja ich nie miałam jeszcze:)
UsuńUwielbiam żele pod prysznic z Isany :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Zaciekawił mnie szampon YR :)
OdpowiedzUsuńAle kolorowe denko!
OdpowiedzUsuńSama chwalę sobie produkty YR, ale tego szamponu jeszcze nie próbowałam. chętnie go poznam :)
Żele pod prysznic Isany obowiązkowo w łazience muszą być :)
Ziaja podrażnia moje pachy ale nadaje się do stóp, miałam a może jeszcze mam biały podkład The One Foundation, dla mnie zbyt wodnisty, mógłby mieć formę pasty to byłoby idealnie.
OdpowiedzUsuńDuże denko! u mnie nie lepiej, tylko muszę sie zabrać za to, jak lubię u kogoś oglądać, tak sama nie koniecznie taki post pisać :D
OdpowiedzUsuńKilka produktów znam i podzielam zdanie.
Blokery z Ziai bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSzampon z YR mi nie dodawał objętości niestety :/ ale dobrze, że u Ciebie się sprawdza;)
OdpowiedzUsuńCalkiem spore denko :) ten żel z misiem koala wyglada naprawdę uroczo :)
OdpowiedzUsuńDużo kosmetyków mi znanych tylko z widzenia. Maskare 2000 calorie też miałam parę lat temu.
OdpowiedzUsuńDo oleju arganowego też lubię wracać .
Ja też używałam ten żel pod prysznic z Isany i byłam bardzo zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńzajrzyj do Biedronki, bo teraz płyn Garnier w dwupaku za nieco ponad 17 zł :) też go lubię i mam zamiar zrobić sobie zapas
OdpowiedzUsuńDobry jest ten micel z Garnier :) Też polubiłam bloker z Ziaja aczkolwiek u mnie aż tak dobrze nie działa, jak np ten z Etiaxil :)
OdpowiedzUsuńJa przed kilkoma chwilami kupiłam sobie bloker Ziaja :)
OdpowiedzUsuńTen szampon z YR podbił moje serce. A MF to moj tusz nr 1:)
OdpowiedzUsuńBiały podkład z MUR to wybawienie dla niejednego bladziocha :D Oczywiście lubię zarówno różowego Garniera jak i maskarę 2000 Calorie - to już klasyki gatunku! Muszę odkopać Bloker z Ziai, bo troszkę o nim zapomniałam ;)
OdpowiedzUsuńBloker Ziaja faktycznie dobrze działa, ale niestety bardzo podrażnia mi skórę.
OdpowiedzUsuńŻel Isany ma takie mega opakowanie ze dla samej etykiety bym kupila <3
OdpowiedzUsuńTrochę tego się nazbierało :)
OdpowiedzUsuńŁadne denko. Co do tuszu Lovely to miałam osławionego żółtka i mnie niczym nie zachwycił, a wręcz przeciwnie był naprawdę beznadziejny :/
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś nas już ostatnio tym utrwalaczem do makijażu. Musimy go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńIle fajnych rzeczy! Wszystkie bym przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowy post :)
Spore denko, zapach żelu pod prysznic Isana nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSpore denko, znam bloker z ziaji, używam zawsze latem i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmorska alga pod prysznic brzmi fajnie
OdpowiedzUsuńCiekawam tego białego podkładu, więc pospiesz się z tą recenzją :)
OdpowiedzUsuńChcę wypróbowac ten dezodorant CD:)
OdpowiedzUsuńmam to masło z perfecty juz bardzo dlugo i nie potrafie go zuzyc ;D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać recenzji tego białego podkładu z MUR :) spodziewałam się czegoś fajnego po tym serum z Dermedic:< różowy Garnier ulubieniec od zawsze na zawsze;)
OdpowiedzUsuńMam bloker z Ziai i całkiem go lubię :)
OdpowiedzUsuńFajne denko. Spore!
OdpowiedzUsuńCode, Giorgio Armani - gości od bardzo dawna u mnie
OdpowiedzUsuńFajne denko :) U mnie niestety bloker przestał się przestał się sprawdzać, a wręcz cholernie dawał się we znaki....odpuściłam, za to też polubiłam YR szampony i Intima Ziaji :)
OdpowiedzUsuńThe One Foundation może okazać się dla mnie wybawieniem - często po lecie podkłady ciemne zimą leżą w toaletce bezużytecznie :)
OdpowiedzUsuńnie no zużywanie kosmmetyków CI wychodzi ! :D tlyko widze, że masek jakoś mało :D ale nie przejmuj się bo mam dokładnie tak samo xDaż wróciłam do denka, nie wiem jeszcze czy będę pokazywac na blogu, ale przynajmniej zobaczę czy coś w ogóle udaje mi się wykończyć, bo mam wrażenie, że nie hahaha
OdpowiedzUsuńnizłe denko, kilka produktów miałam okazję testować.
OdpowiedzUsuńSandicious
Płyn micelarny z garniera bardzo lubię :) Fajnie się czytało :)
OdpowiedzUsuńhttp://princess966.blogspot.com/
Spore denko! :) Ja od lat używam te płyny do higieny intymnej z Ziajki :)
OdpowiedzUsuńOgromne denko, nieźle Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńwiele produktów udało Ci się zużyć! Ja zrobię denko wakacyjne, bo mało wykorzystałam w lipcu produktów.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba m isię tu u Ciebie, obserwuje. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
Szampony z YR bardzo lubię, szczególnie pokrzywowy i w kremie. Tego z malwy jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńMialam probke tej pinacolady od perfecty. Zapach cudny ale parafina w skladzie mnie jednak zniechecila.
OdpowiedzUsuńYR to podstawa, w połączeni z uzdatnioną wodą bardzo dobrze działają na moje włosy, wodę uzdatniłam filtrem prysznicowym z systemem kdf a mój ulubiony szampon to pokrzywowy.
OdpowiedzUsuńTyle kosmetyków i pomyśleć, że nie miałam żadnego z nich. Najbardziej zaciekawił mnie szampon do włosów z pozycji 1 i olejek kryjący się pod numerem 13 ;)
OdpowiedzUsuń