Obietnice producenta:
Żel do skóry tłustej i miesznaje działa antybakteryjnie oraz skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, nie powodując podrażnień. Reguluje pracę gruczołów łojowych, zapobiegając tworzeniu nowych zmian trądzikowych. Ma właściwości antyseptyczne (zapobiegające zakażeniom), a regularnie stosowany przywraca skórze zdrowy wygląd.
Żel ma pojemność 200 ml i jest dostępny w aptekach za około 15-20 zł
Moim zdaniem:
O marce Dermedic pisałam już kilka razy. Jej kosmetyki znam od paru miesięcy i jeszcze nie trafiłam na taki, który się nie sprawdził lub zaszkodził mojej skórze. Jeden nawet znalazł się wśród moich ulubieńców 2017 roku ;) W swoim szerokim asortymencie marka posiada produkty przeznaczone do różnych typów cery, w tym linię Normacne, która stworzona została z myślą o osobach takich jak ja, czyli borykających się z problemem niedoskonałości skóry, która jest tłusta lub mieszana. W skład serii wchodzi osiem kosmetyków. Wśród nich jest antybakteryjny żel do mycia twarzy, o którym będzie dzisiejsza recenzja.
Opakowanie z żelem to poręczna, plastikowa butelka w zielonym kolorze o pojemności 200 ml z wygodną, higieniczną pompką. Niestety, przy pierwszy lub drugim użyciu spadła mi z półeczki pod prysznicem i pompka odpadła... Teraz korzystanie z żelu Dermedic jest nieco uciążliwe... Ten jeden czy dwa razy pompka działa bez zarzutu, dozując wystarczającą ilość kosmetyku. Teraz leję na oko, więc czasami przeleje mi się więcej niżbym chciała. Żel jest przezroczysty i ma przyjemnie odświeżający zapach z miętową nutą. Ma typowo żelową konsystencję, jest przezroczysty, dobrze się pieni i lekko rozprowadza się po skórze.
Kosmetyk myjący od Dermedic nie zawiera alkoholu, jednak dość wysoko w składzie ma SLS. Mój stosunek do nich jest obojętny, ale wiem, że niektóre z Was unikają kosmetyków z nimi w składzie. Aktywne składniki wykorzystane w tym żelu to chlorofil oraz cynk i wyciąg z zielonej herbaty, które znane są ze swoich właściwości ściągających, antybakteryjnych i przeciwzapalnych. Cały skład produktu prezentuje się następująco: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, Glycerin, Camelia Sinensis Leaf Extract, Zinc PCA, Iodopropynyl Butylcarbamate, PEG-120 Methyl Glucose Trioleate, Parfum, Citric Acid, Cl 75810.
Żelem nie myję tylko skórę twarzy, ale też szyję i dekolt. Pianę, która tworzy się w kontakcie z wodą, pozostawiam na kilka chwil na skórze, aby dogłębnie się oczyściła. Zaczęłam robić tak z każdym żelem do mycia twarzy, przez co często mam wrażenie, że skóra jest tak czysta, że aż zaczyna oddychać- gdyby mogła to nawet pełną piersią :D Żel nie podrażnia ani nie wysusza skóry, ale po zmyciu czuję, że potrzebuje kremu nawilżającego, bo jest lekko ściągnięta. Jest jednocześnie łagodny, ale skutecznie oczyszcza skórę z resztek makijażu oraz wszystkich nagromadzonych zanieczyszczeń. Zaraz po umyciu skóra jest odświeżona, matowa, lekko napięta i wygląda zdrowo. Systematyczne mycie twarzy antybakteryjnym żelem Dermedic nie zmniejszyło grudek, które uparcie tkwią na mojej skórze twarzy, ale nie mam mu tego za złe, bo nie jest jedynym kosmetykiem, który sobie z nimi nie poradził.
Podsumowując, polubiłam ten żel za to, że bardzo dobrze oczyszcza moją skórę, nie podrażniając jej. Nie przeszkadza mi lekkie uczucie ściągnięcia, albowiem nie jest ono uciążliwie, poza tym znika zaraz po zaaplikowaniu kremu. Odpowiada mi też jego zapach. Myślę, że to samo mogłabym napisać również o opakowaniu z pompką, gdyby nie fakt, że popsułam je zaraz na początku znajomości z żelem :P
Fajnie, że dobrze oczyszcza. To jego niewątpliwy plus.
OdpowiedzUsuńKrótki skład za co duży plus:) Rzeczywiście mógłby nie mieć w składzie SLS. Nie mam skóry tłustej, więc u mnie mógłby się nie sprawdzić:)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo dobrze, akurat jego nie znam. Ostatnio Dermedic wiele fajnych ma produktów :)
OdpowiedzUsuńAkurat produkt nie dla mnie, ale fajnie, że u ciebie się sprawdził. Ja mam chętkę na olejek od nich :)
OdpowiedzUsuńChetnie bym po niego siegnela
OdpowiedzUsuńU mnie nigdzie nie ma tej marki ;p
OdpowiedzUsuńMam go i właśnie testuje ;). Ciezko mi wyczuc jego zapach. A jesli chodzi o te grudki, to zaden żel sobie z tym nie poradzi. Polecam oczyszczanie lub mikrodermabrazje ;)
OdpowiedzUsuńTaki kosmetyk zawsze się przydaje :)
OdpowiedzUsuńSuper kosmetyk
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
Miłego dnia, xx Bambi
Zapowiada się fajnie
OdpowiedzUsuńwspółczuje akcji z pompką, dla mnie pompka jest taaaakim ułatwieniem, że najchętniej wsadzałabym ją do każdego produktu haha
OdpowiedzUsuńNie ma nic gorszego jak uszkodzenie pompki na początku użytkowania. :) Cynk i zielona herbata na plus.
OdpowiedzUsuńWidziałam go na półce w sklepie, ale póki co testuję Garnier żel do.mycia buzi więc poczeka w kolejce:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię żele i syndety dermedic ale używam tych do cery suchej :) ta linia to nie do końca dla mnie
OdpowiedzUsuńTo miło sie czyta, jeśli ktos jest zadowolony ze swoich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa tez używam żel naturalny i po nim zapomniałam o zmianach tradzikowych.
ja się nie polubiłam przy kilku spotkaniach z tą marką, więc nawet nie będę próbować ;)
OdpowiedzUsuńKoleżanka zaopatrzyła mnie w mnóstwo próbek od firmy Dermedic - namiętnie testuję co jakiś czas, żele bardzo przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOh, tego uczucia ciągnięcia nienawidzę, ale jak tutaj trwa tylko chwilę, to może to przeżyję :D
OdpowiedzUsuńPrzyjemny kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
miałam, ale bez rewelacji ;/
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie żele :)Chętnie obserwuję. Udanego wtorku Kochana, buziak! 💕
OdpowiedzUsuńAktualnie nie używam produktów do skóry tłustej bo drastycznie zmieniła mi się w kierunku suchej. :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że dla mojej suchej skóry jego działanie oczyszczające byłoby za mocne :(
OdpowiedzUsuńMoże z czasem przetestuję, lubię mieć taki żel pod ręką :)
OdpowiedzUsuńMiałam dawno temu, ale lubiłam :P
OdpowiedzUsuńMiałam dawno temu, ale lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMam go i jestem zadowolona. Stosuję od dłuższego czasu, a zużycia praktycznie nie widać.
OdpowiedzUsuńfajna metoda ;) muszę zobaczyć, czy moja skóra będzie także oddychać pełną piersią ;D
OdpowiedzUsuń