17:09:00

Kojąca, regenerująca, odżywcza i łagodząca, czyli cztery pomadki ochronne do ust marki Vianek

Dzisiejszą recenzję piszę dla Was pomiędzy wertowaniem i pakowaniem kosmetyków, które wyprowadzają się ze mną do nowego mieszkanka, a segregowaniem całej sterty papierologii, która od dawna prosiła się o uporządkowanie :P Przeprowadzka zmusza człowieka do wielu rzeczy, których zrobienie odkładało się z tygodnia na tydzień :P Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to w weekend napiszę dla Was recenzję prosto z nowiuśkiej kanapy :D Na razie piszę do Was z podłogi, z zawalonego wszystkim czym się da pokoju, bo koniecznie musicie poznać ochronne pomadki do ust, które podbiły moje serce. 
Jak tylko do moich uszu dotarła wieść, że w ofercie Vianka pojawiła się nie jedna, ale aż cztery pomadki do ust, to wiedziałam, że muszę mieć je wszystkie! Oczywiście, mogłam kupić najpierw jedną, zużyć, potem następną, którą też wykończyć i dopiero zaopatrzyć się w kolejną, ale ja chciałam mieć je wszystkie od razu :P Wszystkich czterech używam na zmianę, nawet jednego dnia potrafię każdą z nich nałożyć na usta- rano kojącą, w pracy regenerującą, w domu łagodzącą, a przed snem odżywczą :D Jednym słowem, któraś jest zawsze przy mnie. Wszystkie te pomadki pachną przepięknie, ale moim zdecydowanym faworytem jest łagodząca z dodatkiem oleju kokosowego ( różowa ), która pachnie słodko i owocowo, a konkretnie bananowo! Odżywcza pomadka z olejem z pestek moreli ( pomarańczowa ) pachnie jak brzoskwiniowa oranżadka, kojąca z olejem sezamowym ( fioletowa ) swoim zapachem przypomina mi sok winogronowy, a regenerująca z olejem z pestek malin ( czerwona ) według mojego nosa pachnie truskawkami :D Zapachy tych pomadek są po prostu obłędne i można się od nich bardzo szybko uzależnić ;) 
Pomadki różnią się zapachami, kolorami opakowań, ale konsystencję i działanie mają taką samą. Na pierwszy rzut oka wydają się dość twarde, ale jest to mylne wrażenie. Przy aplikowaniu na wargi okazują się być miękkie i naprawdę leciutko się rozprowadzają. Myślę, że trzymane w cieple szybko by się rozpuściły. Pomadki nie barwią ust, nadają im tylko ładny połysk. Mimo iż, według producenta, każda z tych pomadek charakteryzuje się innymi właściwościami, dla mnie ich działanie jest takie samo. Każda z nich niesamowicie nawilża i odżywia usta, nadając im miękkości i gładkości. Wysuszonym, spierzchniętym ustom przynoszą natychmiastową ulgę, mocno je regenerując, natłuszczając i zapobiegając pękaniu naskórka. Pomadki ochronne od Vianka chronią usta przed czynnikami zewnętrznymi, pozostawiają je zawsze w świetnej kondycji, dzięki czemu w każdym momencie są gotowe na nałożenie matowej szminki- wiecie, że często takowe wymagają wypielęgnowanych ust, a te pomadki Wam to zapewnią i to w każdych warunkach! Dodatkowym plusem tych pomadek są ich składy, w których pełno jest dobroczynnie działających olejków ( między innymi sojowy i jojoba ) oraz maseł ( shea, kakaowe ), a dodatkowo jeszcze lanolina i wosk pszczeli. 
Opakowania pomadek różnią się tylko kolorami sztyftów oraz napisów i szaty graficznej na nasadce. Wszystkie mają taki sam odcień, identyczny jak na zdjęciu powyżej. Wyjątkiem jest tylko odżywcza pomadka, która ma kolor przypominający sorbet o smaku mango :) Każda z nich ma wagę 4,6 g oraz 18- miesięczny termin ważności od daty produkcji i 3-miesięczny od otwarcia. Na stronie internetowej Vianka kosztują 10,00 zł, ale w innych drogeriach można je kupić już za około 8,00 zł. Niezwykle tanio, bo według mnie są warte każdej złotówki. 

39 komentarzy:

  1. Cena bardzo przystępna. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę je przetestować, przy okazji sobie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja najbardziej lubię pomadkę z peelingiem Sylveco ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam odżywczą i jestem zakochana w jej zapachu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako maniaczka tego typu produktów z pewnością poznam wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie widziałam ich wcześniej ;) nie przepadam za tą marką, ale myślę, że kosmetyk do ust raczej by mi krzywdy nie zrobił :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam czerwoną i uwielbiam:)
    pozdrawiam cieplutko :))
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. oho! Zapachy aż się proszą o spróbowanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pytanie nasuwa się jedno... dlaczego ja ich jeszcze nigdzie nie widziałam, a tak mnie kuszą!

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy ich nie używałam, od lat używam tylko carmexów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo zwracam uwagę czym smaruję usta, mam bardzo wrażliwą skórę

    OdpowiedzUsuń
  12. Już pisałyśmy, że wszystkie te pomadki nas ciekawią i chyba się na nie skusimy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kokosowa, czyli bananowa, mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślałam, że cena będzie wyższa, kupię pewnie jakaś na próbę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Po pomadki sięgam dość często ale staram się zawsze otwierać tylko jedną, a po jej zużyciu otwieram dopiero kolejną :) Te o których piszesz chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wypróbuję, nie miałam jeszcze żadnej pomadki vianek a lubię tą markę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham mocno pachnące pomadki ochronne! Sama ostatnio kupiłam soe soczystego melona :p
    ONLY DREAMS

    OdpowiedzUsuń
  18. Ślicznie wyglądają, muszę je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze nie wpadły mi w ręce ;P Ale mam na nie ochotę od kiedy zobaczyłam pierwsze info o nich :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Skoro tak zachwalasz, to muszę się skusić!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  21. znam tylko te z Sylveco, ale może skusze się na Vianka ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pomadek z Vianka (jeszcze) nie miałam, za to testuję właśnie peelingującą pomadkę z Sylveco i jestem zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeśli nie różnią się działaniem, to zdecyduję się na różową lub pomarańczową.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ooo, nie wiedziałam, że Vianek wypuścił pomadki! Jak będę w Polsce to muszę koniecznie kupić, tylko teraz mam problem, bo nie wiem którą.. :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Strasznie mi się podobają te ich zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Najbardziej ciekawi mnie wersja pomarańczowa, głównie ze względu na zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Coś czuję, że przynajmniej jedna sztuka trafi do mojej torebki. Jestem bardzo ciekawa czy poradzą sobie z moimi kapryśnymi ustami :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Też mnie kusiły te pomadki wczoraj na trgach. Ale stwierdziłam, że muszę zuzyć to, co mam. Za to w prezencie dostałam te mietową pomadkę z peelingiem :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Osobiscie mam tyle pomadek, ze nawet nie patrze, zeby cos kupic nowego :P

    OdpowiedzUsuń
  30. It is not my first time to pay a visit this
    site, i am browsing this web page dailly and obtain pleasant information from
    here everyday.

    OdpowiedzUsuń
  31. nie miałam żadnej ale przyjże im sie bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Może sobie kiedyś kupię jedną, bo jak na razie mam dwa balsamy do ust i nie potrzebuje więcej.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie miałam żadnej z tych pomadek, ale będę miała je na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger