Peeling cukrowy do ciała AMAZONIA zawiera: ekstrakty z acai i guarany- wykazujące działanie ujędrniające oraz wspomagające pielęgnację skóry z cellulitem, masło murumuru, które hamuje proces starzenia się skóry, zmiękcza ją i nawilża. Zawarty w peelingu cukier doskonale usuwa martwy, zrogowaciały naskórek. Kosmetyk ten polecany jest do pielęgnacji każdego rodzaju skóry.
350g/ 13,15zł tutaj
Moim zdaniem:
W połowie kwietnia pokazywałam Wam paczuszkę od APN Cosmetics, w której znajdował się między innymi cukrowy peeling, który dziś postaram się Wam nieco przybliżyć :)
Opakowanie- jak dla mnie bardzo dobrze przemyślane, trafione w 100%. Niski słoiczek z szerokim otworem pozwala na wygodne i bezproblemowe wydobywanie kosmetyku. Wykonane zostało z mocnego plastiku i jest odporne na upadki. Niektórym mogą przeszkadzać papierowe etykietki, które w kontakcie z wodą odklejają się, niszczą i ścierają.
Zapach i konsystencja- nuta zapachowa serii Amazonia zupełnie nie trafia w mój gust. Jest dla mnie za bardzo ziołowa, za mocna i za bardzo męska. Nie mniej jednak zauważyłam, że zapachy poszczególnych kosmetyków różnią się od siebie i moim zdaniem zapach peelingu jest najprzyjemniejszy. W trakcie masowania ciała uwalnia się lekko słodkawa woń z wyczuwalną nutką jakby pieprzu i mieszanki ziół. Konsystencja jest świetna, bardzo zbita i wręcz ociekająca kryształkami cukru. Warto wspomnieć, że owe kryształki nie rozpuszczają się tak szybko, więc peeling ciała może trwać nieco dłużej.
Wydajność- przetestowałam już wiele cukrowych peelingów i za każdym razem narzekałam, że kończą się w ekspresowym tempie. O wydajności peelingu APN złego słowa nie mogę powiedzieć ;) Swoją wydajnością bardzo mnie zaskoczył.
Działanie- gdybym miała określić jednym słowem zdecydowanie było by to "fantastyczne!". Peeling jest mocnym zdzierakiem, czyli dokładnie takim jakie lubię najbardziej :) Bardzo dobrze masuje, pobudza mikrokrążenie oraz ściera martwy naskórek wygładzając skórę. Dzięki zawartości masła murumuru, peeling nawilża, powiedziałabym że nawet natłuszcza skórę do tego stopnia, że nie trzeba wcierać już balsamu, a efekt gładkiej i miękkiej skóry utrzymuje się naprawdę długo. Według producenta produkt ma także ujędrnić oraz wspomóc w walce z cellulitem, ale niestety nie zauważyłam, by skóra stała się jędrniejsza, a tym samym by cellulit zrobił się mniej widoczny.
Podsumowując, jestem niezmiernie zadowolona z tego peelingu. Byłabym jeszcze bardziej uradowana, gdyby trafiła mi się seria Karaiby z kokosem w roli głównej :D Ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie by zapoznać się z nią bliżej :) Tylko najpierw muszę zużyć chociaż połowę swoich zapasów :P
kocham takie peelingi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, bardzo lubię peelingi cukrowe, więc może kiedyś ten sprawdzę :) ciekawy ma kolor :D
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo ciekawa tego zapachu :) Jak jest ziołowy i męski może się idealnie wpisać w mój gust ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten peeling dostałam na spotkaniu blogerek, ciekawa jestem jak się u mnie spisze, bo jeszcze go nie otwierałam, mam nadzieję, że zadowoli mnie w porównywalnym stopniu jak i Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńZawiera fajne składniki, chodzi mi o te nadające ujędrniające wlasciwosci ;) no to jak mówisz- fenomenalny!
OdpowiedzUsuńFajna konsystencja i kolorek :)
OdpowiedzUsuńLubie peelingi gruboziarniste bo dobrze oczyszczają moją skórę i usuwają martwy naskórek :) Ten wygląda bardzo "apetycznie" co do opisu zapachu wynika że chyba jednak nie trafiłby w mojej gusta ;(
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi gruboziarniste bo dobrze oczyszczają moją skórę i usuwają martwy naskórek :) Ten wygląda bardzo "apetycznie" ale z opisu zapachu chyba nie trafiłby w moje gusta nosowe ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi cukrowe, a ten zapach myślę, że bardzo by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńCoś co chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńWydajność to dla mnie niezwykle istotna sprawa. Z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJaki ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie cukrowe peelingi.
O, czyli możliwe, że to jest to, czego właśnie potrzebuję! :)
OdpowiedzUsuńWczoraj kupiłam peeling z Bielendy w Biedronce, mimo zapachu chyba mnie jednak nie zachwycił działaniem, choć wyroku jeszcze nie daje, bo użyłam dopiero raz :P
ale ten z APN bede miała na uwadze :)
Odpowiadają mi ziołowe zapachy w kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńSądząc po opisie mi też by ten zapach nie podszedł, ale będę miała na uwadze peelingi tej firmy skoro piszesz, że mocno zdziera (lubię takie) i są dostępne inne wersje zapachowe:)
OdpowiedzUsuńu mnie peelingi cukrowe się nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńLubię takie męskie, ziołowe zapachy, chociaż bardzo łatwo z nimi przegiąć niestety...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
uwielbiam pilingi cukrowe
OdpowiedzUsuńi bardzo fajny blog będę tutaj zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Chętnie wypróbuję, lubię takie porządne zdzieraki ;-)
OdpowiedzUsuńLubię takie peelingi ;)
OdpowiedzUsuńsuper są te peelingi.
OdpowiedzUsuńhttp://sk-artist.blogspot.com/
Ja sama osobiście uwielbiam peelingi cukrowe, muszę spróbować i tego.
OdpowiedzUsuńZ chęcią skusiłabym się na inną wersję zapachową tego peelingu. Bo czuję, że jego działanie by mi się spodobało ;)
OdpowiedzUsuńwygląda mi na naprawdę świetny produkt
OdpowiedzUsuńMasło murumuru:D strasznie ujęła mnie jego nazwa:D
OdpowiedzUsuńpeeling fajnie się prezentuje i po przeczytaniu Twojej recenzji z chęcią bym je wypróbowała:)
Nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńfajniusi kolorek :)
OdpowiedzUsuńJa lubię wszelkie również dziwne zapachy ale męskich nie :)
OdpowiedzUsuńJednak jesli działanie ma fantastyczne to na zapach można przymknąć oczy a raczej nozdrza :)
Ja lubię ziołowe zapachy, więc pewnie byłabym zadowolona z niego :)
OdpowiedzUsuńAch nabrałam na niego ochoty! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi cukrowe :D Zapach pewnie jest interesujący :)
OdpowiedzUsuńladny kolorek:)
OdpowiedzUsuńboszzzz mam ogromną ochotę na kosmetyki tej firmy, a już peelingi w szczególności :-)
OdpowiedzUsuńi teraz ogromnie żałuję, że mam takie ogromne zapasy, bo nie mogę kupić nic nowego
hmm... brzmi świetnie, myślisz, że można go dostać w "zwykłym" sklepie? :)
OdpowiedzUsuńniestety nie wiem...
UsuńA jaki ma skład? Bo to dla mnie akurat najważniejsza kwestia :)
OdpowiedzUsuńtutaj masz zdjęcie składu:
Usuńhttp://www.bangla.pl/zdjecia-apn-cosmetics-cukrowy-peeling-do-ciala-rozne-rodzaje-up42053-3.htm
:)
Ja uwielbiam ten peeling tylko w wersji Karaiby :)
OdpowiedzUsuńChciałabym, też uwielbiam mocne zdzieraki :-)
OdpowiedzUsuńCoś takiego chcę i to bardzo.
OdpowiedzUsuńmocny peeling to jest właśnie mój ulubiony! muszę wypróbować jeśli jest "fantastyczny" ;)
OdpowiedzUsuńtymczasem zapraszam do nas na konkurs:
http://www.aandafactory.blogspot.com
Uwielbiam cukrowe peelingi. A ten do tego ma taki przyjemny kolor.
OdpowiedzUsuńczekałam na tę recenzję :) ja lubię takie zdecydowane zapachy więc czuję że byśmy się polubili ;)
OdpowiedzUsuńChcę go!:D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z nim spotykam :) Mocny zdzierak zawsze się przydaje, w dodatku zaintrygował mnie Twój opis zapachu :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest dobrym zdzierakiem. Zapach jednak i nie mój pewnie. Mam żel pod prysznic Karaiby i to jest to :)
OdpowiedzUsuń