00:25:00

Recenzja: Cukrowy peeling do ciała Amazonia, Apn

Obietnice producenta:
Peeling cukrowy do ciała AMAZONIA zawiera: ekstrakty z acai i guarany- wykazujące działanie ujędrniające oraz wspomagające pielęgnację skóry z cellulitem, masło murumuru, które hamuje proces starzenia się skóry, zmiękcza ją i nawilża. Zawarty w peelingu cukier doskonale usuwa martwy, zrogowaciały naskórek. Kosmetyk ten polecany jest do pielęgnacji każdego rodzaju skóry.

350g/ 13,15zł tutaj
Moim zdaniem:
W połowie kwietnia pokazywałam Wam paczuszkę od APN Cosmetics, w której znajdował się między innymi cukrowy peeling, który dziś postaram się Wam nieco przybliżyć :)
Opakowanie- jak dla mnie bardzo dobrze przemyślane, trafione w 100%. Niski słoiczek z szerokim otworem pozwala na wygodne i bezproblemowe wydobywanie kosmetyku. Wykonane zostało z mocnego plastiku i jest odporne na upadki. Niektórym mogą przeszkadzać papierowe etykietki, które w kontakcie z wodą odklejają się, niszczą i ścierają. 
Zapach i konsystencja- nuta zapachowa serii Amazonia zupełnie nie trafia w mój gust. Jest dla mnie za bardzo ziołowa, za mocna i za bardzo męska. Nie mniej jednak zauważyłam, że zapachy poszczególnych kosmetyków różnią się od siebie i moim zdaniem zapach peelingu jest najprzyjemniejszy. W trakcie masowania ciała uwalnia się lekko słodkawa woń z wyczuwalną nutką jakby pieprzu i mieszanki ziół. Konsystencja jest świetna, bardzo zbita i wręcz ociekająca kryształkami cukru. Warto wspomnieć, że owe kryształki nie rozpuszczają się tak szybko, więc peeling ciała może trwać nieco dłużej.
Wydajność- przetestowałam już wiele cukrowych peelingów i za każdym razem narzekałam, że kończą się w ekspresowym tempie. O wydajności peelingu APN złego słowa nie mogę powiedzieć ;) Swoją wydajnością bardzo mnie zaskoczył. 
Działanie- gdybym miała określić jednym słowem zdecydowanie było by to "fantastyczne!". Peeling jest mocnym zdzierakiem, czyli dokładnie takim jakie lubię najbardziej :) Bardzo dobrze masuje, pobudza mikrokrążenie oraz ściera martwy naskórek wygładzając skórę. Dzięki zawartości masła murumuru, peeling nawilża, powiedziałabym że nawet natłuszcza skórę do tego stopnia, że nie trzeba wcierać już balsamu, a efekt gładkiej i miękkiej skóry utrzymuje się naprawdę długo. Według producenta produkt ma także ujędrnić oraz wspomóc w walce z cellulitem, ale niestety nie zauważyłam, by skóra stała się jędrniejsza, a tym samym by cellulit zrobił się mniej widoczny.
Podsumowując, jestem niezmiernie zadowolona z tego peelingu. Byłabym jeszcze bardziej uradowana, gdyby trafiła mi się seria Karaiby z kokosem w roli głównej :D Ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie by zapoznać się z nią bliżej :) Tylko najpierw muszę zużyć chociaż połowę swoich zapasów :P

46 komentarzy:

  1. Nie miałam, bardzo lubię peelingi cukrowe, więc może kiedyś ten sprawdzę :) ciekawy ma kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem bardzo ciekawa tego zapachu :) Jak jest ziołowy i męski może się idealnie wpisać w mój gust ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie ten peeling dostałam na spotkaniu blogerek, ciekawa jestem jak się u mnie spisze, bo jeszcze go nie otwierałam, mam nadzieję, że zadowoli mnie w porównywalnym stopniu jak i Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawiera fajne składniki, chodzi mi o te nadające ujędrniające wlasciwosci ;) no to jak mówisz- fenomenalny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna konsystencja i kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie peelingi gruboziarniste bo dobrze oczyszczają moją skórę i usuwają martwy naskórek :) Ten wygląda bardzo "apetycznie" co do opisu zapachu wynika że chyba jednak nie trafiłby w mojej gusta ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam peelingi gruboziarniste bo dobrze oczyszczają moją skórę i usuwają martwy naskórek :) Ten wygląda bardzo "apetycznie" ale z opisu zapachu chyba nie trafiłby w moje gusta nosowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam peelingi cukrowe, a ten zapach myślę, że bardzo by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś co chętnie bym wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydajność to dla mnie niezwykle istotna sprawa. Z chęcią wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki ładny kolorek :)
    Bardzo lubię takie cukrowe peelingi.

    OdpowiedzUsuń
  12. O, czyli możliwe, że to jest to, czego właśnie potrzebuję! :)
    Wczoraj kupiłam peeling z Bielendy w Biedronce, mimo zapachu chyba mnie jednak nie zachwycił działaniem, choć wyroku jeszcze nie daje, bo użyłam dopiero raz :P
    ale ten z APN bede miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiadają mi ziołowe zapachy w kosmetykach:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sądząc po opisie mi też by ten zapach nie podszedł, ale będę miała na uwadze peelingi tej firmy skoro piszesz, że mocno zdziera (lubię takie) i są dostępne inne wersje zapachowe:)

    OdpowiedzUsuń
  15. u mnie peelingi cukrowe się nie sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię takie męskie, ziołowe zapachy, chociaż bardzo łatwo z nimi przegiąć niestety...
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam pilingi cukrowe
    i bardzo fajny blog będę tutaj zaglądała
    pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  18. Chętnie wypróbuję, lubię takie porządne zdzieraki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. super są te peelingi.

    http://sk-artist.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja sama osobiście uwielbiam peelingi cukrowe, muszę spróbować i tego.

    OdpowiedzUsuń
  21. Z chęcią skusiłabym się na inną wersję zapachową tego peelingu. Bo czuję, że jego działanie by mi się spodobało ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. wygląda mi na naprawdę świetny produkt

    OdpowiedzUsuń
  23. Masło murumuru:D strasznie ujęła mnie jego nazwa:D
    peeling fajnie się prezentuje i po przeczytaniu Twojej recenzji z chęcią bym je wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja lubię wszelkie również dziwne zapachy ale męskich nie :)
    Jednak jesli działanie ma fantastyczne to na zapach można przymknąć oczy a raczej nozdrza :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja lubię ziołowe zapachy, więc pewnie byłabym zadowolona z niego :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ach nabrałam na niego ochoty! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam peelingi cukrowe :D Zapach pewnie jest interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  28. boszzzz mam ogromną ochotę na kosmetyki tej firmy, a już peelingi w szczególności :-)
    i teraz ogromnie żałuję, że mam takie ogromne zapasy, bo nie mogę kupić nic nowego

    OdpowiedzUsuń
  29. hmm... brzmi świetnie, myślisz, że można go dostać w "zwykłym" sklepie? :)

    OdpowiedzUsuń
  30. A jaki ma skład? Bo to dla mnie akurat najważniejsza kwestia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj masz zdjęcie składu:
      http://www.bangla.pl/zdjecia-apn-cosmetics-cukrowy-peeling-do-ciala-rozne-rodzaje-up42053-3.htm

      :)

      Usuń
  31. Ja uwielbiam ten peeling tylko w wersji Karaiby :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Chciałabym, też uwielbiam mocne zdzieraki :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. mocny peeling to jest właśnie mój ulubiony! muszę wypróbować jeśli jest "fantastyczny" ;)

    tymczasem zapraszam do nas na konkurs:
    http://www.aandafactory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam cukrowe peelingi. A ten do tego ma taki przyjemny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  35. czekałam na tę recenzję :) ja lubię takie zdecydowane zapachy więc czuję że byśmy się polubili ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pierwszy raz się z nim spotykam :) Mocny zdzierak zawsze się przydaje, w dodatku zaintrygował mnie Twój opis zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Fajnie, że jest dobrym zdzierakiem. Zapach jednak i nie mój pewnie. Mam żel pod prysznic Karaiby i to jest to :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MintElegance , Blogger