Obietnice producenta:
Żel pod prysznic i do kąpieli zadba o usunięcie martwych komórek z
Twojej skóry poprzez mocne i głębokie oczyszczanie. Skóra po użyciu będzie
miękka i przyjemna w dotyku. Zawarte mikro - granulki, które wraz z aktywnym
działaniem aloesu i soli z Morza Martwego pobudzą regenerację komórek i nadadzą
Twojej skórze zdrowy wygląd.
Moim zdaniem:
Uwielbiam żele pod prysznic, zużywam je najszybciej i zawsze mam kilka na zapas. I gdy już mam wrażenie, że udaje mi się uszczuplić ich zbiór, w moje ręce wpada jakiś nowy. I jeszcze jeden, i następny i kolejny... A wśród nich złuszczający żel o wdzięcznej nazwie Magia Aloesu od CosmoNatury.
Żel zamknięty został w niewysokiej, pękatej butelce zakończonej ciemnozieloną nakładką z zamknięciem typu klik, które dość mocno trzyma, ale też jednocześnie łatwo się otwiera. Mimo iż butelka została wykonana z giętkiego plastiku, to trzeba użyć nie mało siły, aby wycisnąć produkt, ponieważ żel jest bardzo treściwy, ma bardzo gęstą, galaretowatą konsystencję, która z trudem przechodzi przez niewielkie oczko. Dopiero w kontakcie z wodą zmienia swoją spoistość i tworzy sporą ilość delikatnej myjącej piany.
Na tle intensywnie zielonego żelu pod prysznic widać jaśniejsze drobinki, które mają pomagać w złuszczaniu martwego naskórka. Są one jednak bardzo maciupeńkie i właściwie nie czuć ich podczas masowania skóry. Ja, miłośniczka mocniejszego ścierania, jestem tym faktem nieco niepocieszona. Gdyby jednak pominąć ten detal, to sam żel bardzo dobrze myje i oczyszcza skórę, nie podrażniając ani nie wywołując uczucia ściągnięcia czy innego dyskomfortu. Nie wysusza skóry ani też jej nie nawilża, jednakże pozostawia ją w dobrej kondycji, miękką i wygładzoną, nie wymagającą dodatkowej dawki balsamu czy olejku nawilżającego.
Podsumowując, żel pod prysznic Magia Aloesu jest bardzo fajnym produktem oczyszczającym, lecz też niczym mnie nie zaskoczył, nie wyróżnia się też na tle drogeryjnych żeli jakimiś specjalnymi "umiejętnościami". Jego działanie jest porównywalne do kosmetyków myjących kosztujących 1/5 jego ceny.
PS. Wyjeżdżam na weekend majowy, więc do napisania w przyszłym tygodniu :)
Udanego weekendu;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten żel kosztuje za dużo, ale kolorek ma świetny;)
Jak na żel cena dość wysoka, ale kolorek ma odjazdowy :P
OdpowiedzUsuńNie lubię takich konsystencji jeśli chodzi o żele pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu :)) Ja niestety zostaję w domu.
OdpowiedzUsuńZaskoczył - nie zaskoczyl, ale kolor ma piękny!
OdpowiedzUsuńciekawy produkt jak na żel :)
OdpowiedzUsuńJa również mam zawsze kilka żalu w zapasie w razie gdyby jakiś zapach mi się znudził.Ten żel chyba sobie daruję:)skoro nie robi nic nadzwyczajnego
OdpowiedzUsuńale fajny kolor.
OdpowiedzUsuńWydaje się fajny, ale cena trochę wygórowana.
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu!:)
Szkoda, myślałam że jednak będzie się czymś wyróżniał :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja :) Miłego weekendu
OdpowiedzUsuńSzkoda jedynie, że ścierające drobinki nie są większe :P
OdpowiedzUsuńFajny żel :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ciekawie. Szkoda, że nie wyróżnia się na tle drogeryjnych produktów tego typu ;)
OdpowiedzUsuńCena nie adekwatna do składu.
OdpowiedzUsuńCena za wysoka :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką mocniejszych zdzierakow :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu i udanego wyjazdu ;)
OdpowiedzUsuńaż chciałabym dotknąć tych drobinek, lubię je!
OdpowiedzUsuńLubię zapach aloesu, więc czemu nie.
OdpowiedzUsuńWygląda niezwykle oryginalnie ;-))
OdpowiedzUsuńCiekawy, a poza tym lubię aloes w kosmetykach. :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie kosmetyki, chociaż z tego co mówisz ten należy do gorszych z tej grupy, a szkoda, bo np. żel z Palmolive z drobinkami jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńCzyli taki przeciętniak, ale wart wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńCiekawy żel, nie widziałam go wcześniej ani sklepu również nie znam - ale zajrzę :) cena żelu jak na właściwości o których piszesz jest wysoka. Są żele za 10 zł które świetnie myją i nawilżają. U mnie schodzą szybko i zawsze lubię mieć kilka pod ręką do wyboru. Ten żel niestety mnie nie zachęcił. Mimo tego, przydatna recenzja! Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam mocniejsze zdzieraki, ale przyznam szczerze, że takie delikatne oczyszczenie przydałoby się właśnie pod codzienny prysznic :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki o zapachu aloesu :D
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze na wyjeździe. A biorąc pod uwagę cenę tego żelu to spodziewałam się lepszego działania...przynajmniej wiem czego nie kupować
OdpowiedzUsuńWygląda super ładnie :) ten zielony kolor nas przekonuje :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, ale za to fajnie zielono wygląda :)
OdpowiedzUsuńHmm w takim razie nie warto przepłacać. Drobinki są podobnej wielkości do peelingów z Joanny? ;)
OdpowiedzUsuńhmmm, chyba troszkę mniejsze
Usuńciekawy wygląd samego produktu
OdpowiedzUsuńŚwietny kolorek ma ten żel. Co do ceny, jak na tego rodzaju kosmetyk dość wysoka, ale czasami też sobie pozwalam na takie luksusy.
OdpowiedzUsuń