08:44:00

Akcja oszczędzania, czyli przeżyć październik za 50zł

Akcja oszczędzania, czyli przeżyć październik za 50zł
Serum do paznokci Regenerum 15,89zł
Żel do twarzy Physiogel 22,99zł
Ujędrniająca oliwka Ziaja 17,59zł
Razem 56,47zł

W październiku kupiłam tylko trzy kosmetyki- aż sama jestem z siebie dumna, że tylko trzy :D 
Mimo to i tak przekroczyłam miesięczny budżet o prawie 7zł :P

14:05:00

Księżniczkowy róż na paznokciach

Księżniczkowy róż na paznokciach
Lovely Classic Nail Polish, nr 24

Nie wiem czy Wam także, ale mi też róż od razu skojrzył się z suknią balową Lalki Barbie :)

07:55:00

Recenzja: Zabieg Laminowania Włosów od Marion oraz kilka słów o Biosiarczkowym Kremie Usuwającym Niedoskonałości Twarzy od Balneokosmetyki

Recenzja: Zabieg Laminowania Włosów od Marion oraz kilka słów o Biosiarczkowym Kremie Usuwającym Niedoskonałości Twarzy od Balneokosmetyki
Uff, tak długiego tytułu chyba jeszcze u mnie nie było ;)

Zabieg laminowania, proste i gładkie włosy
 Obietnice producenta:
Laminowanie to zabieg, dzięki któremu w szybki i łatwy sposób można uzyskać efekt doskonale prostych i wyjątkowo gładkich włosów. Do włosów niesfornych, puszących się

Składniki aktywne dodatkowo je kondycjonują i odżywiają:
 * płynna keratyna, wnikając w głąb włosów, przyczynia się do ich odbudowy , zapewnia im zdrowy wygląd, gładkość i naturalny połysk,
* proteiny pszenicy pielęgnują strukturę włosów, wygładzając ją i wzmacniając,
* kompleks składników nawilżających gwarantuje natychmiastowe, optymalne i długotrwałe nawilżenie włosów.

Zabieg powoduje, że włosy są:
- gładkie i proste
- ujarzmione i nawilżone
- miękkie i błyszczące
- łatwe do rozczesania

Do każdej saszetki dołączany jest czepek utrzymujący ciepło. Powoduje on wzrost temperatury, co wspomaga wnikanie składników aktywnych w strukturę włosów.

Pojemność: 2 x 10 ml/około 3zł
 Moim zdaniem:
Jakiś czas temu w blogosferze głośno było o laminowaniu włosów żelatyną spożywczą- pewnie jeszcze nie jedna z Was nadal to robi :) Chociaż efekty, jakie widziałam na kilku blogach bardzo mi się podobały osobiście nigdy nie próbowałam z obawy, że zostanę łysa :P Na szczęście marka kosmetyczna Marion wyszła na przeciw nie tylko moim obawom samodzielnego laminowania włosów, ale też ogólnej modzie na laminowanie włosów tworząc odpowiedni zabieg na bazie płynnej keratyny i protein pszenicy.
Jak widzicie na zdjęciach powyżej kosmetyk do laminowania włosów sprzedawany jest w postaci podwójnych saszetek z dołączonym ( niefotogenicznym :P ) czepkiem. Każda z saszetek kryje w sobie 10ml gęstej, treściwej i kremowej konsystencji w białym kolorze. Zapach jest specyficzny, typowy dla kosmetyków do włosów. 
Producent zaleca stosowanie tego zabiegu co 3-4 mycia i też tak robiłam. Po umyciu włosów nakładałam całą zawartość jednej saszetki na włosy, owijałam je ręcznikiem i zostawiałam na około 15-20minut. Nie zakładałam dołączonego czepka, bo zawsze przypominałam sobie o nim po spłukaniu kosmetyku i nałożeniu odżywki na końcówki...
Podczas testowania tego zabiegu nic nie zmieniałam w stylizacji moich włosów, tzn. zostawiałam je do całkowitego wyschnięcia, a następnie prostowałam je tak jak zawsze. Zapytacie jak przy takiej stylizacji sprawdził się zabieg laminowania od Marion? Gdybym miała odpowiedzieć jednym słowem wybrałabym 'przyzwoicie'. Włosy łatwiej się rozczesują, wyglądają na zdrowsze, są bardziej miękkie, błyszczące i nawilżone, ale efekt ten utrzymuje się tylko do następnego mycia. Poza tym obiecywane przez producenta wygładzenie i ujarzmienie nie jest tak spektakularne jak tego oczekiwałam. 
Gdybym miała ocenić ten produkt w skali 1-5 dałabym mu 4 za wymienione przeze mnie wyżej plusy, za to że nie przetłuszcza włosów oraz za niską cenę. 


Biosiarczkowy Krem do cery tłustej, usuwający niedoskonałości skóry
 Obietnice producenta:
Balneokosmetyk z leczniczą, najsilniejszą na świecie wodą siarczkową, borowiną, oczarem i ekstraktem z kory wierzby do cery tłustej i mieszanej, ze skłonnością do zmian trądzikowych. Wyjątkowo skuteczny krem o lekkiej, niezatykającej porów formule, polecany do codziennej pielęgnacji cery tłustej i mieszanej, ze skłonnością do trądziku. Specjalnie opracowana receptura na bazie najsilniejszej na świecie siarczkowej wody mineralnej, borowiny, oczaru i ekstraktu z kory wierzby skutecznie usuwa niedoskonałości cery i zapobiega ich ponownemu powstawaniu. Reguluje pracę gruczołów łojowych i normalizuje wydzielanie sebum, zapobiegając błyszczeniu się skóry, oraz zwalcza wykwity trądzikowe i chroni przed powstawaniem nowych zmian trądzikowych. Dodatkowo zwiększa nawilżenie i sprężystość skóry, dzięki czemu zmarszczki stają się mniej widoczne, a skóra wygląda młodziej. Doskonały jako baza pod makijaż.

Dzięki regularnemu stosowaniu skóra odzyskuje równowagę i piękny, zdrowy wygląd. Niedoskonałości stają się mniej widoczne, a powierzchnia skóry – gładka i równa.

Substancje aktywne:
* najsilniejsza na świecie woda siarczkowa- bardzo silnie zmineralizowana woda lecznicza o wyjątkowo wysokiej zawartości bioaktywnej siarki oraz innych mikro i makroelementów takich jaki: sód, wapń, magnez, potas, chlor, brom, jod. Ma działanie antybakteryjnie, przeciwzapalne, bakteriobójcze dlatego skutecznie walczy ze zmianami trądzikowymi i nadmiernym błyszczeniem się skóry, jednocześnie nie przesuszając skóry twarzy, która pozostaje głęboko nawilżona i odżywiona.
* ekstrakt z kory wierzby- zawiera kwas salicylowy, który złuszcza, przyspiesza odnowę naskórka i działa antybakteryjnie.
* termoaktywna borowina- biologicznie czynny rodzaj torfu. Zawarte w niej kwasy organiczne i sole nadają jej właściwości przeciwzapalne, ściągające, rozgrzewające i bakteriobójcze.
* oczar wirginijski- działa ściągająco. Oczyszcza i nawilża skórę, poprawiając jej koloryt.

50ml/41zł
Moim zdaniem:
Od Pani Patrycji z Balneokosmetyki otrzymałam 5 próbek biosiarczkowego kremu do twarzy. Każda z próbek zawierała 2ml kremu o białej konsystencji i delikatnym zapachu. Początkowo myślałam, że jedna próbka wystarczy mi na jedno zużycie, jednak krem okazał się na tyle wydajny, że z jednej próbki zostawało mi jeszcze co nieco na kolejną apilkację. Takim oto sposobem krem, który zakładałam, że skończy mi się po 5 dniach, zużyłam po 8 dniach. 
Krem na lekko tłustą konsystencję, łatwo rozprowadza się po buzi, szybko się wchłania nie zostawiając lepkiego filmu na twarzy. Nie wiem czy zgodnie  z obietnicą producenta nadaje się jako baza pod makijaż, albowiem sięgałam po niego podczas wieczornej pielegnacji. Dzięki czemu rano budziłam się z nawilżoną i gładką buzią. Krem, tak jak obiecuje producent, nie wysuszył ani nie podrażnił mojej buzi. Nie mam zielonego pojęcia jak krem radzi sobie z niedoskonałościami twarzy, czy faktycznie je redukuje, albowiem te kilka dni, podczas których stosowałam krem to zbyt krótki okres bym mogła wypowiedzieć się na ten temat. 

I na zakończenie coś specjalnie dla Was, mianowicie  5% rabat do wykorzystania na zakupy w internetowym sklepie Balneokosmetyki- wystarczy podczas składania zamówienia wpisać w pole "kupon rabatowy" kod: 0005pr  wówczas system naliczy automatycznie należny rabat :)

12:40:00

Miesiąc na zdjęciach, październik

Miesiąc na zdjęciach, październik
 trening szarych komórek, czyli sudoku :) | najlepsze serowe pączusie jakie kiedykolwiek jadłam! | obejrzenie kabaretu na żywo to niezapomniane przeżycie | generalne porządki w szafie 
suszone jabłuszka | skalpel z Chodakowską i krzesłem | nowa biżuteria ze sklepu Vezzi, który bardzo polecam | "Inferno" Dana Browna 

Październik okazał się ubogim miesiącem pod względem zrobionych przeze mnie zdjęć ;)

14:14:00

Naleśniki z bitą śmietaną i Nutellą :)

Naleśniki z bitą śmietaną i Nutellą :)
Ostanimi czasy mam nieopisaną chęć na moje ulubione naleśniki z nutellą i bitą śmietaną. Smażę je sobie i moim bliskim przynajmniej raz w tygodniu od kilku miesięcy i nie wiem jak moja rodzina, ale ja nie mam ich jeszcze dość :D Są niemiłosiernie kaloryczne, ale tak bardzo pyszne, że nie umiem sobie ich odmówić :)
Do przygotowania ciasta potrzebne są:
- 3 szklanki mleka
- 2 i 3/4 szklanki mąki
- 3/4 szklanki oleju
- 1/2 szklanki cukru
- 1 jajko
- szczypta soli

Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę, a w międzyczasie rozgrzewamy patelnię. Na mocno rozgrzanej patelni bez dodawania oleju smażymy aż naleśniki zarumienią się z obu stron. Gotową porcję smarujemy Nutellą, a następnie bitą śmietaną. SMACZNEGO! :) 

Artykuł o naleśnikach, również mojego autorstwa przeczytacie także tutaj :)

09:08:00

Hipoalergiczne mydło naturalne z otrębami pszennymi, Biały Jeleń

Hipoalergiczne mydło naturalne z otrębami pszennymi, Biały Jeleń
Obietnice producenta:
Mydło naturalne z otrębami przeznaczone jest do mycia i pielęgnacji skóry wrażliwej, skłonnej do podrażnień. Zawarte w mydle otręby pszenne oraz ekstrakt z owsa doskonale oczyszczają, wygładzają i odżywiają skórę.
Posiada badania dermatologiczne.

Około 6zł za 100g, w Rossmannie widziałam w promocji za 4zł
Skład: Sodium Tallowate, Sodium Cocoate, Aqua, Glycerin, Triticum Vulgare (Wheat) Bran, Parfum, Propylene Glycol, Avena Sativa Kernel Extract, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Tetrasodium Etidronate, CI 77891.
Moim zdaniem:
Na nowość jakim jest naturalne mydło z otrębami pszennymi skusiłam się po recenzji jednej z blogerek oraz przypomnieniem sobie, że kiedyś, dawno, dawno temu dermatolog polecił mi mycie buzi otrębami, ponieważ mają one zbawienny wpływ na problematyczną cerę. A że jeszcze borykam się z kilkoma niedoskonałościami twarzy postanowiłam je wypróbować :)
Na początku nadmienię, ze mydełko jest bardzo fotogeniczne i z przyjemnością mi się je fotografowało- nacykałam mu chyba z 50 zdjęć :P Mydło zapakowane jest w przezroczystą folię oraz w minimalistyczny w swej prostocie eko-kartonik, na którym zawarte są wszystkie najważniejsze informacje. Samo mydło ma postać prostokątnej kostki ( jest coś takiego :P? ), lekko szarej z wytłoczoną nazwą i wizerunkiem jelenia,  w której zatopione są otręby pszenne. Warto wspomnieć, że nie są to trzy otręby na krzyż tylko jest ich naprawdę sporo, za co producentowi należy się duży plus. Mydło ma lekko mydlany, kremowy zapach, dobrze się pieni i ma podobno całkiem niezły skład. Jest także bardzo wydajne: sięgałam po nie średnio po dwa razy na dzień i skończyło mi się po jakiś 2-3miesiącach. 
Przez pierwsze tygodnie stosowania działanie mydła okazało się rewelacyjne! Przede wszystkim moja buzia była dokładnie oczyszczona, a z czystości aż 'skrzypiała'. Mydło nie wysuszyło, nie podrażniło mojej buzi ani nie zapchało, czego najbardziej się bałam. Wręcz przeciwnie, podczas jego użytkowania poznikało mi całkiem sporo krostek, co szalenie mnie cieszyło. Dzięki systematycznemu sięganiu po to mydło moja cera odzyskała tez dawny koloryt, przestała być ziemista, nabrała promienistości :)
Niestety, jak to śpiewała Anna Jantar "nic nie może przecież wiecznie trwać"... Moja buzia dość szybko przyzwyczaiła się i po mniej więcej półtora-dwóch miesiącach mydło przestało działać na moją cerę. A nawet mam wrażenie, że pogorszyło jej stan, ponieważ zaczęła się bardziej błyszczeć, pojawiły się dodatkowe krostki, a samo mydło zaczęło ściągać skórę. Teraz zastąpiłam je żelem Physiogel i moja buzia wraca do równowagi, do takiego stanu, w jakim była na początku mojej przygody z mydłem z otrębami pszennymi.
Podsumowując, na samym początku byłam oczarowana działaniem tego mydła. Z czasem to oczarowanie ustępowało miejsca rozczarowaniu i dziś wiem, że jeśli kupię kolejną kostkę tego mydła to tylko do mycia ciała, do pielęgnacji twarzy już nigdy. 

08:07:00

Regenerum, czyli regeneracyjne serum do pięt

Regenerum, czyli regeneracyjne serum do pięt
Obietnice producenta:
Dzięki wysokiej zawartości składników aktywnych (w tym 10% mocznika oraz witamin A, E i F) Regenerum regeneracyjne serum do pięt intensywnie pielęgnuje i regeneruje suchą, zniszczoną i zgrubiała skórę, przywracając jej miękkość gładkość i elastyczność.
Mocznik w stężeniu 10% - zwiększa przepuszczalność warstwy rogowej, ułatwia złuszczanie naskórka, zmiękcza i nawilża skórę.
Witaminy A i E - intensywnie odżywiają suchą skórę pięt, działają naprawczo, przywracając skórze gładkość i elastyczność.
Witamina F - jest mieszanina niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, dzięki czemu doskonale odżywia i zabezpiecza powierzchnię pięt przed pęknięciami.
Lanolina - Ma silne właściwości nawilżające, łagodzi suchość i przynosi ulgę spękanej skórze pięt.
Olejek z drzewa herbacianego - Działa antyseptycznie, dzięki czemu chroni skórę pięt przed rozwojem bakterii oraz likwiduje nieprzyjemny zapach.
Regenerum regeneracyjne serum do pięt:
- intensywnie nawilża i odżywia skórę,
- regeneruje spękany i uszkodzony naskórek,
- ułatwia złuszczanie,
- zabezpiecza przed pękaniem,
- ma właściwości antyseptyczne.
Regenerum to pełna regeneracja suchej i zniszczonej skóry pięt. 

Skład:
* mocznik- Jest jednym z głównych składników NMF (Natural Moisturising Factor), czyli naturalnego czynnika nawilżającego skóry, który odpowiada za utrzymanie odpowiedniego nawodnienia warstwy rogowej naskórka. Wykorzystanie mocznika w stężeniu 10% gwarantuje jego silne działanie zmiękczające i nawilżające. Dodatkowo reguluje procesy rogowacenia naskórka, ma właściwości złuszczające oraz zwiększa przepuszczalność warstwy rogowej, ułatwiając wnikanie składni­ków aktywnych również w głębsze warstwy skóry.
* witamina A- Odgrywa ogromną role w procesie metabolizmu skóry. Stymuluje produkcję keratynocytów, reguluje procesy różnicowania naskórka oraz wspomaga jego regenerację. Dodatkowo intensywnie odżywia i poprawia elastyczność skóry.
* witamina E- Ma silne właściwości odżywiające, nawilżające i natłuszczające. Bardzo dobrze wnika w skórę, nadając jej gładkość, sprężystość i elastyczność. Działa naprawczo oraz chroni lipidy i włókna skóry przed zniszczeniem. Dodatkowo zapobiega powstawaniu podrażnień oraz działa przeciwzapalnie.
* witamina F- Jest mieszaniną niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, dzięki czemu pomaga odbudować warstwę lipidową naskórka, wpływając na poprawę funkcjonowania bariery ochronnej skóry. Tworzy na skórze delikatny film, który osła­nia przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych i zabezpiecza powierzchnię pięt przed pękaniem. Dodatkowo poprawia ogólną kondycję skóry, nadając jej odpowiednią elastyczność oraz przyspiesza regenerację naskórka.
* lanolina- Jest naturalną substancją, o składzie bardzo podobnym do warstwy lipidowej skóry. Ma szczególnie silne właściwości nawilżające, wygładzające i natłuszczające. Doskonale wnika w głąb skóry. Reguluje gospodarkę wodną skóry, zmiękczając naskórek oraz likwidując jego szorstkość. Dodatkowo koi, łagodzi i przynosi ulgę spękanej skórze pięt.
* olejek z dzewa herbacianego- Jest to olejek o silnym działaniu antyseptycznym i przeciwwirusowym, dzięki czemu chroni skórę przed rozwojem bakterii, zapobiegając powstawaniu przykrego zapachu.

30gr/16,69zł w aptekach doz.pl

Moja opinia:
O serii kosmetyków Regenerum dowiedziałam się z reklam telewizyjnych. Najpierw na każdym kanale widziałam reklamy serum do paznokci, później do pięt, a niedawno widziałam do włosów. Czekam jeszcze na reklamy serum do ust i do rąk, które marka ma także w swojej ofercie :) Oglądając te reklamy pomyślałam, że może warto przyjrzeć się bliżej tym kosmetykom, skoro tak bardzo są promowane. No i na pierwszy ogień poszło serum do pięt :)
Kosmetyki Regenerum można kupić tylko i wyłącznie w aptekach. Swoje serum zamówiłam na stronie www.doz.pl za dokładnie 16,69zł. Odbierając zamówienie w aptece dostałam niewielki, biały kartonik, który bez problemu zmieścił mi się w kieszeni kurtki. W kartoniku znajdowała sie równie mała i biała tubka z nakrętką. Zarówno kartonik jak i tubka utrzymane są w minimalistycznej, przejrzystej stylistyce. 
Krem ma pastelowo-żółte zabarwienie i mocno ziołowy zapach, który długo utrzymuje się na skórze. Konsystencja może wydawać sie gęsta, ale w kontakcie ze skórą nabiera lekkości i z łatwością rozsmarowuje się, pozostawiając lekko tłusty film. 
Według producenta serum można stosować w dwojaki sposób. Można niewielką ilość kremu wsmarowywać codziennie wieczorem lub raz na tydzień po uprzednim wymoczeniu stóp i złuszczeniu martwego naskóra. Wybrałam ten drugi sposób, albowiem nie mam pamięci by codziennie wieczorem sięgać po krem do stóp. Poza tym wracam zawsze tak późno, że jedyne o czym marzę to paść na łóżko i obudzić się dopiero następnego dnia :P Ale wracając do setna sprawy, czyli samego serum i jego działania to mam nieco mieszane uczucia. Jak już wspomniałam wyżej, serum stosowałam raz w tygodniu najczęściej wieczorem. Najpierw moczyłam stopy w misce z wodą i mydłem, następnie ścierałam martwy naskórek tarką, nakładałam grubszą warstwę serum, zakładałam bawełniane skarpetki i szłam spać. Rano moje stopy wyglądały tak jak zawsze powinny wyglądać- miękkie, gładkie, nawilżone, po prostu zadbane. Efekt ten utrzymywał się dwa-trzy dni, ale spoglądając na moje stopy czwartego dnia przeżyłam szok jakich mało! Skóra na piętach zrobiła się chropowata i twarda... I tak za każdym razem- najpierw WOW, a później SZOK, przez 6-7 tygodni, bo na tyle wystarczył kosmetyk. Zastanawiam się czy może ja coś zrobiłam źle, ale z drugiej strony odkąd pamiętam wszystkie kremy do stóp stosuję tak jak używałam to serum i nigdy coś takiego mnie nie spotkało...
Mimo że po serum do pięt raczej już nie sięgne, to mimo wszystko nadal chcę przetestować pozostałe kosmetyki Regenerum- a nuż znajdzie się wśród nich jakaś perełka ;)?

O serum możecie przeczytać także tutaj :)

10:25:00

Przegląd nowości :)

Przegląd nowości :)
 Jesień pełną parą, zima tuż tuż, a ja kupuję letnie bluzeczki :P Tą po lewo upatrzyłam w SH za 10zł, była 3 rozmiary za duża, ale od czego ma się znajomą krawcową :D Bluzeczkę po prawo upolowałam na portalu Szafa.pl, z przesyłką kosztowała 20zł, więc jak mogłam jej nie kupić :P?
 Różową koszulkę również kupiłam na Szafa.pl, a białą koszulę w małym sklepiku u mnie w miasteczku- pokochałam ją już w przymierzalni! Jest idealna i najchętniej nic innego bym nie nosiła :)
 Żeby nie było- kupiłam też dwa sweterki na jesień i zimę :P Oba kupiłam na Allegro, pod różowy zakładam białą bokserkę, a biały przeplatany jest delikatną złotą nitką.
 Jesień to czas, gdy wypijam hektolitry herbat. Uwielbiam wszelkie herbaty zielone, czerwone, owocowe, itd. Dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok miętowej herbaty o smaku czekolady oraz truskawkowo-rabarbarowej :) Ukwiecone noże tak bardzo mi się spodobały, że bez zastanowienia wrzuciłam je do koszyka :) Micelarny żel nawilżający BeBeauty kupiła mi mama, a w ramach kontynuacji współpracy z Equilibra otrzymałam olejek nabłyszczający do włosów oraz dwie próbki nawilżającej odżywki zwiększajacej objętość włosów, o której pisałam już tutaj.
W poście o nowościach nie może zabraknąć moich książkowych nabytków :) Wśród nich długo wyczekiwana przeze mnie najnowsza powieść Dana Browna "Inferno"- spodziewajcie się recenzji :)

08:21:00

Żel-krem nawilżający do skóry normalnej i mieszanej Triple Active Fresh, L'Oreal

Żel-krem nawilżający do skóry normalnej i mieszanej Triple Active Fresh, L'Oreal
Od producenta:
Innowacja Laboratoriów L'Oréal Paris o działaniu nawilżającym.
Nawilża - oferuje skórze intensywne i optymalne działanie działanie nawilżające przez cały dzień.
Wzmacnia - formuła wzbogacona w witaminy i minerały dla wzmocnienia i zregenerowania skóry.
Orzeźwia - aksamitna konsystencja żelu-kremu dla natychmiastowego orzeźwienia skóry.
Idealnie nawilżona i orzeźwiona skóra. Dzień po dniu staje się miękka i elastyczna.

Cena: ok.20zł/50ml
Moim zdaniem:
Rzadko kupuję kosmetyki L'Oreal, ponieważ ich ceny wydają mi się nieco zawyżone, a za niższą cenę mogę dostać równie dobry produkt. Poza tym wyznaję zasadę, która mówi żeby nie płacić tylko za markę. Jednak kilka miesięcy temu w jednym z łódzkich Tesco trafiłam na promocję kremów L'Oreal i ten, o którym dzisiaj piszę kupiłam za mniej niż 15zł, czyli akurat za tyle ile przeważnie wydaję na krem do buzi. Tym razem jest to chyba najlepiej zainwestowane 15zł :)
Krem znajduje się w małym, szklanym słoiczku z łatwo odkręcanym wieczkiem. Konsystencja jest lekka, żelowa, ma lekkie zielone, pastelowe zabarwienie i delikatny cytrusowy zapach. Dzięki takiej konsystencji bardzo łatwo się nakłada, a jeszcze szybciej wchłania się w skórę.
Mam kapryśną cerę, skłonną do zapychania i niedoskonałości, ale ten krem okazał się dla niej idealny! Po pierwsze daje efekt delikatnego chłodzenia, w upalne dni jest po prostu doskonały. Po drugie zostawia buzię dobrze nawilżoną, gładką i miękką w dotyku oraz zmatowioną na kilka godzin nawet w te dni, w których temperatura przekracza 30 stopni. Po trzecie nie zapycha ani nie uczula, a także nadaje się pod makijaż. 
Co do wydajności nie mam tu żadnych zastrzeżeń. Używałam tego kremu minimum raz dziennie, czasami także wieczorem, a dno ujrzałam grubo po ponad dwóch miesiącach.
Jest to mój pierwszy krem do twarzy o konsystencji żelu i dochodzę do wniosku, że kosmetyki o takiej konsystencji sprawdzają się u mnie najlepiej :) Dlatego jak tylko wykończę moje zapasy kremów do twarzy z przyjemnością po raz kolejny sięgnę po ten krem, nawet w regularnej cenie ( około 30zł ) :)

09:29:00

"Delikatność" David Foenkinos

"Delikatność" David Foenkinos
Na stronach tej małej, niepozornej książeczki została opisana piękna i wzruszająca miłosna historia. Główną bohaterką jest Natalie, która zupełnym przypadkiem poznaje miłość swojego życia, Francois'a. Od ich pierwszego spotkania ma się wrażenie, że są sobie przeznaczeni. Ich miłośc jest sielankowa, bajkowa, bez kłótni, zdrad czy innych przeciwności losu aż do dnia, w którym Francois ginie w wypadku. Dla Natalie jest to ogromny szok, czuje jakby ktoś wyrwał jej serce, a dziura, która pozostała nie tylko boli, ale ciągle przypomina o doznanej stracie. Ukojeniem i sposobem na radzenie sobie z bólem jest dla Natalie najpierw samotność, a później rzucenie się w wir pracy. W pracy, w której poznaje Marcusa, a pocałunek, którym go obdarza odmienia całe jej życie...
Nie spodziewałam się, że ksiązka wywże na mnie tak duże wrażenie. Autor ukazuje głębie uczuć i ich moc bez zbędnych cukierkowych opisów. Postacie, które stworzył wydają się autentyczne, takie które żyją tuż obok nas, przez co łatwo wczuć się w ich sytuacje, w targające nimi emocje. Język, którym posługuje się pisarz jest plastyczny, obrazowy, a całość czyta się lekko i przyjemnie. To także zasługa kilku humorystycznych wstawek, nutki ciepła, magii i nastrojowości. To wszystko tworzy niezwykły klimat książki, od której aż nie chce się oderwać. 
Ktoś, niestety nie wiem kto bardzo trafnie napisał, że "Foenkinos pisze tak, jakby szeptał do kobiecego ucha". Jego „Delikatność” jest jak mgiełka, jak muśnięcie skrzydełkami motyla. Jest tak lekka, delikatna, czuła, tkliwa, ulotna, subtelna i tak bardzo kobieca, że wierzyć się nie chce, iż napisał ją mężczyzna, w dodatku taki, który "do szesnastego roku życia nie przeczytał żadnej książki". Spod jego pióra wyszła niezwykle wciągająca, ciepła, miejscami przezabawna opowieść o różnych obliczach miłości, o tęsknocie, szczęściu oraz niespodziankach, które szykuje nam życie na każdym kroku, w najmniej oczekiwanym przez nas momencie.  
Na podstawie książki powstał film z Audrey Tautou w roli głównej i chociaż nie przepadam za francuskimi filmami to ten z przyjemnośćią obejrzę w wolnej chwili :)

Artykuł przeczytacie także na stronie Przepis na Kobietę :)

07:59:00

Współpraca z Marion

Współpraca z Marion
Uwielbiam zaczynać tydzień od wizyty listonosza :) Wczoraj po powrocie do domu czekały na mnie aż trzy przesyłki, ale dziś pokażę Wam zawartość tylko jednej ze współpracy. Reszte zobaczycie w przyszłym tygodniu w poście o nowościach jak tylko dojdą wszystkie paczki, których jeszcze oczekuję :)
Tak jak wspomniałam wyżej w ostatnim czasie nawiązałam współpracę z Marion w ramach której otrzymałam dobrze mi już znaną mgiełke chroniącą włosy przed działaniem wysokiej temperatury oraz zupełne dla mnie nowości takie jak: płyn micelarny do oczyszczania oraz demakijażu oczu i twarzy, chusteczki do demakijażu twarzy, oczu i szyi, zabieg laminowania do włosów niesfornych i puszących się z foliowym czepkiem utrzymującym ciepło oraz złotą hydrożelową maskę kolagenową przeciwzmarszczkową.
Nie pozostaje mi nic innego jak zacząć testowanie :)

06:46:00

Różowa morelka

Różowa morelka
Wibo, Extreme nails nr 2 ( 3 warstwy )

W rzeczywistości wpada bardziej w róż ;)

06:48:00

Recenzja: Modelujący koncentrat wyszczuplający z efektem drenażu ciała Derm Body Slim, Tołpa

Recenzja: Modelujący koncentrat wyszczuplający z efektem drenażu ciała Derm Body Slim, Tołpa
Obietnice producenta:
Nasz dermokosmetyk jest skoncentrowany. Silnie wyszczupla, modeluje i drenuje ciało. Zmniejsza objętość tkanki tłuszczowej o ok. 14 % i redukuje nadmierne centymetry do - 2,4 cm w obwodzie brzucha i - 1,4 cm w udzie. Usprawnia metabolizm komórek tłuszczowych. Przeciwdziała zastojowi płynów i uczuciu ciężkości ciała. Zapobiega wiotczeniu, zwiększa plastyczność i spoistość skóry przywracając estetyczny wygląd. Silnie nawilża, ujędrnia i wygładza skórę. Może być stosowany wspomagająco w czasie kuracji odchudzających lub w okresie wahań wagi ciała.
* zmniejsza obwód brzucha do - 2,4 cm i uda do - 1,4 cm
* redukuje tkankę tłuszczową o ok. 14 %
* zwiększa elastyczność skóry o 13 %

NIE dla:
alergenów
sztucznych barwników
silikonów
oleju parafinowego
donorów formaldehydu

TAK dla:
naturalnego koloru
roślinnych składników aktywnych
fizjologicznego pH
konserwantów
opakowania bezpiecznego dla środowiska– poddawane recyklingow
 Wiedziałyście o tym :)?

Moim zdaniem:
Modelujący koncentrat wyszczuplający znajduje się w poręcznej, wygodnej i elastycznej tubce z zamknięciem na zatrzask. Dzięki takiemu opakowaniu oraz możliwości postawienia tubki "na głowie" można z dziecinną łatwością wycisnąć odpowiednia ilość kosmetyku, a ewentualne resztki wyłuskać do samego końca po rozcięciu tubki nożyczkami. Dodatkowo tubka znajduje się w kartoniku, w środku którego znajdziemy miniporadnik z wieloma cennymi wskazówkami. 
Koncentrat ma lekko cytrusowy zapach, dość przyjemny dla nosa i szybko ulatniający się. Konsynstencja jest odpowiednio gęsta, kremowa, taka trochę jakby satynowa. Z łatowścią rozsmarowuje się po skórze, szybko się wchłania nie pozostawiając lepkiej warstewki ani nie brudząc ubrania. 
Po kosmetyk sięgałam raz dziennie i stosowałam przede wszystkim na uda, pośladki i brzuch. Przy codziennym stosowaniu wystarczył mi na około 1,5 miesiąca i w ciągu tego okresu czasu zaobserwowałam, że skóra stała się wygładzona, odpowiednio napięta i nawilżona. 
Mam niewielkie problemy z rzucającymi się w oczy widocznymi żyłami, jednak odkąd stosuje ten koncentrat nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam jakąkolwiek niebieską żyłkę na moich udach! Kosmetyk Tołpy sprawił, że się po prostu pochowały- zupełnie nie wiem jak to możliwe, ale jestem z tego faktu niezmiernie uszczęśliwiona :)
Sam koncentrat nie sprawił, że jestem szczuplejsza, ale jest dobrym dopełnieniem do regularnych treningów i zbilansowanej diety, który sprawia, że skóra lepiej wygląda, jest bardziej elastyczna i sprężysta :)
Wnętrze opakowania z miniporadnikiem.

Kosmetyk otrzymałam od serwisu bangla.pl
w ramach współpracy z Klubem Kejt

Artykuł możecie przeczytać także tutaj.


Jeśli wśród moich czytelniczek są mamy lub przyszłe mamy to zapraszam do wzięcia udziału w testach nowych produktów marki Canpol babies :)
Akutalnie trwa nabór na testerki do dwóch akcji organizowanych przez Bangla.pl
1. 30 dziewczyn może testować takie zestawy:
2 opakowań wielorazowych, siateczkowych majtek poporodowych, rozmiar L/XL (komfortowe również dla pań o mniejszych rozmiarach)
2 opakowańwysokochłonnych podkładów poporodowych
1 opakowania wkładek laktacyjnych EasyStart Aloe Vera
W paczce otrzymasz również prezenty dla Twojego dziecka: Prezenty te nie podlegają testom a są miłym upominkiem od marki Canpol babies.
Więcej informacji tutaj

2. 200 dziewczyn pozna wkładki laktacyjne EasyStart Aloe Vera.
Więcej informacji tutaj
Copyright © 2016 MintElegance , Blogger