2. Supermocny lakier do włosów Loreto- ten lakier był ze mną przez całe studia magisterskie :P Kupiłam go zaraz na początku studiów i dopiero teraz dobił dna. Mnie wcale to nie dziwi, bo kosmetyków do stylizacji włosów używm od wielkiego dzwonu. Ten lakier kosztował mnie grosze w Biedronce, a okazał się lepszym niż wszystkie drogeryjne. Dobrze utrwala włosy nie sklejając ich, daje się łatwo wyczesać z włosów. Ma tendencję do wysuszania włosów, ale chyba jak każdy lakier do włosów. Jestem zadowolona z tego lakieru i zapewne jeszcze kiedyś kupię :) Tym bardziej, że od tygodnia mam Biedronkę praktycznie przed nosem :D
3. Płyn do higieny intymnej Ziaja Intima- w mojej łazience zawsze jest miejsce na płyny do higieny intymnej Ziaja :) Lubię w nich zapach, konsystencję oraz działanie- delikatnie, aczkolwiek skuteczne. Czasami zdarza mi się 'zdradzić' z innymi płynami do higieny intymnej, ale szybko wracam do mojego ulubieńca :)
4. Żel do golenia Venus z aloesem- moje nie pierwsze i nie ostatnie opakowanie tego żelu. Lubię to jak łatwo się rozprowadza, ten moment kiedy zamienia się z żelu w pianę :D A także to, że nie podrażnia i nie dostaję po nim czerwonych krostek.
5. Micelarny płyn do demakijażu oczu i twarzy AA- płyn podkradłam mamie, która w ogóle chyba o nim zapomniała :P Na szczęście ma mnie, dzięki czemu micel AA nie poszedł na zmarnowanie :D Sprawdza się tak samo genialnie jak inne płyny micelarne AA.
6. Ujędrniająco- modelujący balsam do ciała AA- już kiedyś miałam ten balsam i jeżeli pamięć mnie nie myli nie zapałałam do niego wielkim uczuciem. Dziś biję się w pierś i zwracam honor! Nie wiem czy to producent zmienił skład balsamu czy mi się w główce coś poprzestawiało, ale jestem zachwycona jego działaniem, tym jak odżywia, natłuszcza i dba o moją skórę. Nadal mam zastrzeżenia do opakowania, z którego bardzo ciężko wyciska się kosmetyk.
8. Korektor w sztyfcie Art Make-Up Eveline- kolejny kosmetyk kupiony na chybił trafił, który okazał się fenomenalny! Odcień, który wybrałam okazał się idealny, mimo że dostępne są tylko trzy do wyboru. Korektor dobrze kryje niedoskonałości, ładnie stapia się ze skórą, nie podrażnia i długo się utrzymuje. Wrócę do niego jeszcze nie raz :)
9. Błyszczyk do ust Vinyl Bronze Rimmel- i jeszcze jeden kosmetyk kupiony w ciemno, który okazał się strzałem w dziesiątkę :) Ma jakby lekko żelową konsystencję i słodko-owocowy zapach. Posiada niewielki aplikator, którym banalnie maluje się usta. Usta nabierają fantastycznego, ale nie mocnego połysku, są zadbane i nawilżone. Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba :)
12. Limonkowy żel pod prysznic Original Source- długo przekonywałam się do zeli OS, a jak już się przekonałam to za jednym zamachem kupiłam 6 różnych :P Wszystkie wersje zapachowe bardzo mi się podobają. Tak samo jak to, że dobrze oczyszczają ciało, nie wysuszają skóry, swoim zapachem umilają poranny prysznic, mają poręczne opakowanie i nie wygórowaną cenę.
13. Żel pod prysznic Avon Senses- żel, który oczarował mnie swoim zapachem. Rześkim, energetycznym i ezgotycznym. Fajnie się pieni, dobrze myje, ale miałam wrażenie, że lekko wysusza skórę. PS. jest to mój pierwszy kosmetyk z Avonu od jakiś dwóch lat ;)
14. Zmywacz do paznokci Isana- mój ulubieniec!
16. Odżywka do włosów suchych i zniszczonych Garnier Ultra Doux- kolejny kosmetyk, który fenomenalnie pachnie. W połączeniu z takim zapachem idzie też ekstra działanie! Po nałożeniu włosy są nawilżone, odżywione, gładkie, błyszczące i puszyste, czyli takie jakie lubię najbardziej, takie jakie zawsze chcę mieć. Odżywka jest bardzo wydajna i niedroga, dostępna praktycznie wszędzie i na pewno zagości u mnie w łazience jeszcze duuużo razy :)
17. Tusz do rzęs Extra Wow Lash Rimmel- fajnie wydłuża rzęsy i ładnie rozdziela przy jednej lub dwóch warstwach. To tyle dobrego co mogę powiedzieć na temat tego tuszu. Efekt jaki daje jest bardzo delikatny, codzienny, prawie niewidoczny. Nie nadaje też rzęsom koloru intensywnej czerni, powiedziałabym, że jest to czerń matowa, w ogóle niedostrzegalna. Po prostu bubel, od którego lepiej trzymać się z daleka.
ciekawe zużycia :)
OdpowiedzUsuńświetne zużycia ;) też lubię ten balsam AA
OdpowiedzUsuńSporo zużyć, ja bardzo lubię i Ziaję i AA:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę zużyć głównie w kolorówce - muszę się wziąć i wykończyć jakiś błyszczyk:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię biedronkowy płyn micelarny i płyny od Ziai :)
OdpowiedzUsuńmialam tylko ten zel z avonu ;p
OdpowiedzUsuńZiaja to jedna z moich ulubionych firm.
OdpowiedzUsuńMnie się ta odżywka z Garniera kompletnie nie sprawdziła. Natomiast płyn z Ziajki też zawsze jest u mnie w łazience! :)
OdpowiedzUsuńNo no, gratuluję :) widzę znajomą odżywkę z Garniera i micela z Biedronki :D
OdpowiedzUsuń14. to najlepszy zmywacz do pazanokci ever! ;D
OdpowiedzUsuńZiaja :D zawsze bylam wierna, jednak tutaj mam problem z tym bo dostepne sa tylko przez internet :/ ale to mnie nie powstrzymuje ;p
OdpowiedzUsuńlubię żel Venus, City matt, a na odżywkę Garniera się czaję
OdpowiedzUsuńwidzę mój ulubiony szampon <3 i odżywkę z garniera, którą uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPewnie już wiesz, ale będziemy razem testowały serum do rzęs, gratuluję :)
ja teraz używam tego fluidu ;D
OdpowiedzUsuńU siebie w denku też będę miała Micela z Biedronki i tusz z Colossala ;D
OdpowiedzUsuńTrochę tego zużyłaś :) Poluję na szampon Equlibra :)
OdpowiedzUsuńduże denko:)
OdpowiedzUsuńFajne produkty :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://jakdwiekroplewody.blogspot.com/
A to Musiał reklamuje pomadki Maybelline? :D Nie wiedziałam. Średnio jestem z niej zadowolona :/
OdpowiedzUsuńAle denko wielkie! Używałam kiedyś ten podkład Lirene, był jeszcze w starym opakowaniu i jak na tamten czas dobrze się spisywał. Limonkowy żel pod prysznic bardzo lubię i na pewno kupię jeszcze opakowanie tego produktu. Tusz do rzęs Maybelline mój ulubieniec :)
O matko. Nie widziałam tego. Już wszędzie go pchają :P
UsuńOo, to nieświadomie zrobiłam dobry uczynek, cieszę się :) Nie ma za co oczywiście ;*
OdpowiedzUsuńpięknie! ile kolorówki ;d
OdpowiedzUsuńwooow spore ;DDD mam teraz ten szampon z aloe ;DDD
OdpowiedzUsuńTrochę tego się nazbierało :)
OdpowiedzUsuńTrochę Ci się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuńsporo ;) żel z venus i balsam AA bardzo lubie ;)
OdpowiedzUsuńOjj bedę się wystrzegać Extra Wow Lash Rimmel
OdpowiedzUsuńDużo zużyć! :) Mi się odżywka garniera nie sprawdziła..
OdpowiedzUsuńFajne denko. Widzę kilka moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten tusz z MF niestety się nie sprawdził :-( A zużycia masz spore, też muszę przygotować swoje denko :-)
OdpowiedzUsuńkurcze, szkoda, że dopiero teraz trafiłam na Twoją recenzję pudru Jadwiga, bo jakiś czas temu robiłyśmy grupowe zamówienie na stronie i było -40% a ja i tak bałam się zaryzykować... :/ teraz bardzo żałuję
OdpowiedzUsuńZmywacz z Isany też bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńDużo nauki mam na studiach, więc i czasu mało, staram się jakoś nadrabiać ;)
UsuńCarmexu nie miałam nigdy, więc jestem go strasznie ciekawa.
zapraszam na rozdanie cieni i pomadek Sephora na moim blogu. :)
OdpowiedzUsuńwow, ile tuszy do rzęs :)
OdpowiedzUsuńmnie też żel z avonu nie przypadł do gustu, wkurzała mnie jego glutowata konsystencja...
Lubię orzeźwiające, cytrusowe kosmetyki, więc chętnie w ten avonowski żel się zaopatrzę :-)
OdpowiedzUsuńoj zaciekawiłaś mnie tą odżywką od Garniera :)
OdpowiedzUsuńBardzo duże to denko, gratuluję takich fajnych zużyć :)
OdpowiedzUsuńnoo masz racje, chociaz da sie to wykminic :) Ale nie ja na samym poczatku bylam mega przerazona i nie wiedzialam co jak i do czego xDDD
OdpowiedzUsuńPuder z jadwigi zużywałam chyba przez rok, lubiłam go ale mat utrzymywał się bardzo krótko. Zmywacz uwielbiam! Ta druga wersja bez acetony strasznie wysuszała mi skórki. Colosal to zdecydowanie najlepszy tusz jaki miałam zaraz po 2000 calorie : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też od kilku lat tylko tego zmywacza używam :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten żel do golenia :)
OdpowiedzUsuńspore denko:)
OdpowiedzUsuń