Połowa marca, a ja dopiero publikuję lutowe denko! :P
1. Kremowy żel pod prysznic Malina i Piwonia, Le Petit Marseillais- najpiękniej pachnący żel pod prysznic, jaki dane mi było ostatnio używać. Delikatny zapach piwonii okraszony słodkością maliny tworzy niesamowitą ucztę dla naszych zmysłów. Jeszcze ta mięciutka piana i uczucie gładkiej, aksamitnej w dotyku skóry- no czego chcieć więcej? W ostatnich tygodniach to zdecydowanie mój żel pod prysznic nr 1!
2. Odżywczy szampon z cudownymi olejkami do włosów zniszczonych i łamliwych Ultra Doux, Garnier- jest to moja druga butla tego szamponu. Kilka lat temu pojawił w jednym z denek i wtedy napisałam o nim, że jest nijaki. Cofam to! Szampon jest bardzo gęsty, ma piękny bursztynowy kolor i przyjemny zapach. Mocno się pieni, dobrze oczyszcza włosy, wygładza je, zmiękcza, nawilża i dodaje im blasku.
3. Dwufazowy eliksir do włosów zniszczonych Elseve Total Repair, L'Oreal- jestem przyzwyczajona do odżywek w sprayu GlissKur, których używam od lat, a w porównaniu z nimi ten eliksir wypada jakoś słabo, poz tym jest od nich mniej wydajny. Czegoś mi w nim brakuje, ale czego konkretnie, to nie potrafię określić. Niemniej jednak polubiłam ten produkt za to, że ułatwia rozczesywanie włosów, za co ma u mnie duży plus.
4. Łagodzący emolitenowy krem z olejkiem na dzień i na noc Babassu Oil, Lirene- bardzo spodobał mi się zapach tego kremu, subtelny, łagodny i z delikatną nutą słodyczy. Konsystencję też miał bardzo przyjemną, leciutką, troszkę jakby rozwodnioną. Używałam go głównie rano, więc powiem Wam, że oprócz tego, że zapewniał mojej skórze optymalną dawkę nawilżenia na cały dzień, to jeszcze dobrze współpracował ze stosowanymi przeze mnie podkładami.
5. Krem do rąk Femme Fatale, Indigo- bardzo fajny kremik o nietłustej konsystencji i przyjemnym, słodkawym zapachu, który dobrze nawilżał, wygładzał i odżywiał skórę dłoni. Schowany został do niedużej tubki z pompką. Niestety, trafił mi się jakiś felerny egzemplarz z niedziałającą pompeczką... Niemniej jednak, jest to kolejny kosmetyk Indigo, który przekonał mnie, że marka ta ma naprawdę świetne produkty.
6. Tonik zwężający pory na dzień i na noc Liście Manuka, Ziaja- jak markę Ziaja uwielbiam, tak ich toników jakoś zdzierżyć nie mogę, każdy jakoś tak bardzo długo się u mnie wchłania. Ten jest jedynym, który naprawdę lubię, pewnie ze względu na pompkę, dzięki której tonik w całości i dodatkowo szybko wchłania się w skórę. O toniku oraz innych kosmetykach z serii Liście Manuka pisałam już na blogu: tu, tu i jeszcze tu.
7. Antybakteryjny żel do mycia twarzy Clarina, Himalaya- za bardzo nie będę się rozpisywać o tym produkcie, bo planuję jego recenzję, która myślę, że pojawi się jeszcze w marcu. Nadmienię tylko, że żel ten ma baaardzo mydlany zapach, "ciężki" sam w sobie i taki, który przeszkadzał mi w jego używaniu.
8. Pomadka do ust Skuteczne Nawilżenie, Bielenda- bardzo dobra pomadka, o zapachu unisex :P, więc może być stosowana również przez naszych panów. Ma fajną, odpowiednio twardą formułę, a jednocześnie taką, która lekko sunie po ustach, pozostawiając na nich delikatną warstewkę, która nawilża, zmiękcza i wygładza usta.
9. Błyszczyk do ust Fashion Colour, Bell- kolejny błyszczyk Bell, który polubiłam i który kupiłam w Biedroce. Nie klei ust, ładnie je nabłyszcza, pokrywa delikatną warstewką koloru, zmiękcza i nawilża. To wszystko za cenę kilku złotych, więc jestem jak najbardziej na tak.
10. Multifunkcyjne serum do rzęs 5w1 z olejkiem arganowym SOS Lash Booster, Eveline- serum używałam jako bazy pod tusz. Kosmetyk ładnie wydłuża rzęsy, trochę podbija intensywność koloru i przedłuża trwałość maskary. Jest bezpieczny dla oczu, nie powoduje szczypania, podrażnień czy łzawienia.
11. Zmywacz lakieru hybrydowego, BeBeauty- w zapasie mam jeszcze jedną jego buteleczkę. Nie jest zbyt wydajny, a o tym jak się u mnie sprawdził poczytacie w recenzji, którą opublikuję za kilka dni.
12. Fluid matujący MakeUp Academie, Bielenda- pod koniec lutego napisałam obszerną recenzję tego podkładu: klik. Jestem zachwycona tym fluidem i na pewno kupię jeszcze jego niejedną tubkę. Może nawet już na najbliższej promocji -49% w Rossmannie, której kolejna edycja rusza już w kwietniu ;)
13. Baza na zaczerwienienia Mr.Perfect, Bell- o bazie pisałam już we wpisie o kosmetycznych zaskoczeniach. Zawarte w niej zielone pigmenty ładnie przygaszają zaczerwienienia, a sama baza delikatnie wygładza skórę oraz dobrze współpracuje z podkładami i korektorami. Nie mogłam jednak używać jej codziennie, bo lubi zapychać.
Bardzo lubię żele pod prysznic Le Petit Marseillais, ale tego jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele Le Petit Marseillais, prześlicznie pachną :) Używam teraz tego toniku z firmy Ziaja i jestem zadowolona, też go lubię :)
OdpowiedzUsuńdosyć spore denko
OdpowiedzUsuńkrem do rak od Indigo to mistrzostwo! :) uwielbiam go
OdpowiedzUsuńZnam jedynie fluid Bielendy ale u mnie niestety nie zdał egzaminu.
OdpowiedzUsuńczo robił nie tak?:)
UsuńCałkiem niezły ten podkład Bielendy
OdpowiedzUsuńNiezłe denko. Fajne żele pod prysznic.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten krem z Lirene :)
OdpowiedzUsuńJa też zazwyczaj publikuję denka dość późno...
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie zmywacz lakieru hybrydowego
Podoba mi się tytuł wpisu: "Lutowe denko". Dlaczego akurat taka nazwa? Mogę prosić o wyjaśnienie?
OdpowiedzUsuńMiałam kilka kosmetyków, m.in. żel z LPM, którego zapach mnie absolutnie oczarował
OdpowiedzUsuńMnie baza nie zapchała, ale mam tendencję do nakładnia jej za dużo lub za mało kryjące podkłady mam, bo zieleń mi przebijała :P
OdpowiedzUsuńciekawa jestem zego zmywacza do paznokci bo u mnie stoi nie otwarty jeszcze
OdpowiedzUsuńkolorówka nieźle poszła;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tych żeli od LPM, a wszyscy właśnie chwalą za zapach:) Z serii liście manuka miałam kiedyś żel normalizujący, który niestety mnie wysuszył.
OdpowiedzUsuńZnam podkład ale w wersji kryjącej i niestety nie sprawdził się u mnie :(
OdpowiedzUsuńwyjaśnienie jest proste: lutowe denko oznacza kosmetyki, które skończyły mi się w lutym ;)
OdpowiedzUsuńSporo udało Ci się zużyć :) Ja znam tylko ten żel LPM i faktycznie on ma piękny zapach ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko, chyba nic nie miałam z Twojej listy skończonych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńnumerek 1 kupiłam na promocji 1+1 w Rossmann, czeka na testowanie :) Jedna pani tak zachwalała , więc wzięłam :)
OdpowiedzUsuńTrochę nazużywałaś:) ale niewiele z tego znam:)
OdpowiedzUsuńMam ten tonik z Ziajki, ale taki wydajny, że chyba nigdy go nie zużyję :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten szampon i odżywkę, są świetne
OdpowiedzUsuńW sumie to nic z Twojego denka nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńW sumie z tego wszystkiego miałam tonik Ziaji i mam krem do rąk Indigo. Muszę swoje denko opublikować, bo mam całą reklamówkę z lutego, a już połowa marca :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten tonik z Ziaji a baza z Eveline do rzęs faktycznie ładnie je wydłuża ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Przepięknie pachnie ten żel LPM ♥ i krem Indigo ♥ Tonik Ziaja też polubiłam. ;)
OdpowiedzUsuńSporo świetnych kosmetyków ☺
OdpowiedzUsuńSzampon z Garniera jest super :)
OdpowiedzUsuńLubię ten tonik liście manuka ;)
OdpowiedzUsuńChyba za Twoim poleceniem zakupię ten szampon z Garniera :) Wydaje mi się, że to przefajny produkt. A akurat kończy mi się szampon.
OdpowiedzUsuńSpore denko!
Pozdrowionka cieplutkie :)
odczuwam potrzebę zrobienia wiosennych porządków w kosmetykach, też udało mi się ostatnio trochę zużyć
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty! Zawsze dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Buziaki
OdpowiedzUsuńnicoolsblog.blogspot.com
Zapach tego żelu pod prysznic uwielbiam!
OdpowiedzUsuńbyłam ciekawa tego produktu - "Dwufazowy eliksir do włosów zniszczonych Elseve Total Repair, L'Oreal " - chciałam go kupić bo bardzo mnie kusił ale chyba zrezygnuję z zakupu w takim razie.
OdpowiedzUsuńMam eliksir L'Oreal i go lubię. Zaciekawił mnie szampon Garnier :)
OdpowiedzUsuńLubię te żele Le Petit Marseillais :) Mają piękne zapachy :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tych produktów :-(
OdpowiedzUsuńKrem do rąk Femme Fatale mi się spodobał, muszę go sobie zapisać :)
OdpowiedzUsuńNic z tego denka nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka znam tylko tonik z ziajki i go uwielbiam! Zresztą jak całą serię :D
OdpowiedzUsuńMi ten tonik z Ziaji nie podpasowal
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam wypróbować ten szampon z Garniera i się przekonałam opisem ;) Tonik z Ziai - również na niego poluję ;)
OdpowiedzUsuńMam 10 i stosuję od dawna... :-) Także jako bazę pod tusz - w tej roli sprawdza się świetnie!
OdpowiedzUsuńJa używam dwufazowy eliksir! dla mnie super ;)
OdpowiedzUsuńDwufazowy eliksir do włosów zniszczonych Elseve Total Repair - jak się spotkamy to mogę dać Ci swój, bo mi kompletnie nie przypasował :)
OdpowiedzUsuńile ciekawych produktów:)
OdpowiedzUsuńMiałam eliksir, ale w złotym opakowaniu i u mnie był rewelacyjny, ale mało wydajny.
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis... część z tych produktów nawet mam, używam i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLubię ten eliksir z Loreal'a.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina
Z wymienionych produktów mam tylko ten tonik i bardzo go lubię, pompka robi robotę ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie kremy Indigo, ponoć mają obłędne zapachy :D
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam żel pod prysznic LPM, pachnie cudownie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie emolientowym kremem Lirene i podkładem Bielendy.
Gratuluję zużyć :))
OdpowiedzUsuń